9-latka w piżamie i pantoflach uciekła od nietrzeźwych rodziców
Od wielu dni tarnowscy policjanci skrupulatnie realizują zadania związane z wprowadzonym przez władze naszego kraju przepisów o zakazie opuszczania domów i pilnują przestrzegania zaleceń kwarantanny. Z uwagi na zakaz przemieszczania się ulice opustoszały, zwłaszcza wieczorami. Jakież było zdziwienie policjantów gdy w nocy zobaczyli na ulicy 9-latkę.
Wczoraj, 26.03.2020 r., o 21:00, jedna z załóg Komisariatu Policji Tarnów-Centrum patrolująca teren miasta, zauważyła idącą ulicą Mostową małą, spłakaną dziewczynkę. Roztrzęsione dziecko szło przed siebie z gołymi stópkami w pantoflach, ubrane jedynie w krótką piżamkę. W opustoszałym z powodu przymusowej kwarantanny mieście, widok małej dziewczynki robił jeszcze bardziej przygnębiające wrażenie, wprawiając mundurowych w osłupienie. Natychmiast jednak pospieszyli z pomocą. Trzęsące się z zimna dziecko zostało ogrzane i owinięte w kurtkę jednego z funkcjonariuszy. Przywieźli jej z domu ubrania i po dłuższej rozmowie uspokoili roztrzęsioną dziewczynkę.
Policjanci ustalili, że 9-latka uciekła z domu po tym, jak pijany tata wszczął awanturę. Nie mogąc znieść kłótni rodziców, opuściła mieszkanie. Miała zamiar znaleźć schronienie w domu swojej cioci. W tym samym czasie kolejny patrol interweniował już w miejscu zamieszkania dziecka, gdzie zastał nietrzeźwych rodziców. Potwierdzili oni, że córka podczas kłótni uciekła z domu blisko godzinę wcześniej. Agresywnie nastawione do siebie i policjantów osoby, od których wyczuwalna była silna woń alkoholu, zostały zatrzymane i przewiezione na komisariat.
Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie matki prawie 1,5 promila alkoholu, a ojca ponad 2,5 promila. Tymczasem dziecko zostało umieszczone w jednej z placówek opiekuńczych. O całej sytuacji powiadomiono sąd rodzinny, który z uwagi na stwierdzone zaniedbywanie obowiązków rodzicielskich podejmie decyzję co do dalszego sprawowania opieki nad dzieckiem.
(KWP w Krakowie/js)