Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Siatka narkotykowych dilerów rozbita

Data publikacji 17.05.2006

Szczecińscy policjanci rozbili siatkę dilerów zajmujących się handlem narkotykami. Zatrzymani należeli do polickiego odłamu zorganizowanej grupy zajmującej się handlem narkotykami na ogromną skalę. Była to ostania odnoga ścisłego kierownictwa grupy. Zatrzymano 42 osoby. Zabezpieczono m.in. 5 kg marihuany i 3 kg amfetaminy.

42 zatrzymanych z czego 31 tymczasowo aresztowanych, przejęte ponad 5 kg marihuany, blisko 3 kg amfetaminy, około 1000 tabletek ekstazy, około 1000 listków LSD, zabezpieczone 300.000 zł w banknotach o nominałach 10 i 20 zł (co wyraźnie potwierdza, że są to pieniądze pochodzące z handlu narkotykami) oraz samochody i sprzęt na sumę ponad 100.000 zł to efekt pracy policjantów zajmujących się rozpracowaniem siatki dilerów narkotyków, która przejęła interes po rozbiciu zorganizowanych grup przestępczych w Szczecinie. Jak ustalono, zgodnie z zebranym materiałem dowodowym, członkowie grupy wprowadzili na rynek ponad 500 kg narkotyków.

Po rozbiciu grup przestępczych działających na terenie Szczecina, policjanci zajmujący się przestępstwami narkotykowymi wiedzieli, że wcześniej, czy później pojawi się nowa grupa , która przejmie po nich schedę. Jest to zbyt intratny interes, by nikt się nim nie zajmował.

Zalążki grupy powstawały już w 2000 roku. Wtedy też stworzono siedmioosobowy trzon późniejszej, zorganizowanej siatki. Miejscem ich spotkań był klub "Lokomotywa". Miało to zapewnić anonimowość rozmów i nie zwracać uwagi na ich uczestników. Tam też zapadła decyzja o połączeniu sił i stworzeniu jednej, silnej grupy, która miałaby wyłączność na handel narkotykami w Szczecinie i okolicach. Organizatorzy grupy znali się z czasów szkolnych, część z nich miała powiązania rodzinne. Nawiązali kontakt z innymi grupami przestępczymi w Polsce zajmującymi się narkobiznesem. Uzyskali „licencję na wyłączność” na sprzedaż narkotyków na swoim terenie, po wpłaceniu odpowiedniej sumy. W narkotyki zaopatrywali się głównie od innych grup z terenu południowej Polski (potwierdziły to m.in. badania tzw. profilowanie w Laboratorium Kryminalistycznym zabezpieczonych narkotyków), jak również przemycali je z Holandii (głównie marihuanę). Narkotyki przechowywali w wynajmowanych mieszkaniach, które dla zatarcia śladów co miesiąc zmieniali.

Nie obnosili się z pieniędzmi, jeździli samochodami, które nie zwracały uwagi, nie mieli kont, a "zarobioną" gotówkę przechowywali w skrytkach bankowych. Nowych członków werbowali z ludzi młodych, którzy wcześniej nie weszli w konflikt z prawem i byli poza policyjnym zainteresowaniem. Te wszystkie działania miały zapewnić spokój i nie zwracanie na siebie uwagi policji. Każdy z kierownictwa grupy był odpowiedzialny za mniejsze zespoły, które obejmowały swoim zasięgiem działania poszczególne dzielnice i podszczecińskie miejscowości. Członkowie tych zespołów zajmowali się rekrutacją kolejnych dilerów, którzy rozprowadzali narkotyki już bezpośrednio klientom. Dilerzy nie wiedzieli dla kogo pracują. Często podawane były im fałszywe imiona, czy pseudonimy, tak, żeby w razie wpadki nie można było dotrzeć do szefostwa. W ostatnim czasie gang próbował rozwinąć swoją działalność o przemyt narkotyków do innych krajów Europy i w tym celu próbowano nawiązać kontakty z innymi grupami przestępczymi z tych krajów, ale ze średnim powodzeniem. Zarzucili ten pomysł skupiając się na swoim dotychczasowym terenie.

Początkiem działań policyjnych zmierzającym do likwidacji grupy było zatrzymanie w kwietniu ubiegłego roku trzech dilerów, na jednym ze szczecińskich osiedli. Byli to dosyć wysoko stojący w hierarchii handlarze. Mieli oni wyłączność na sprzedaż narkotyków na swoim terenie i podlegali bezpośrednio kierownictwu grupy. Podczas przeszukań ich mieszkań funkcjonariusze znaleźli około 100 gramów narkotyków. Policjanci wiedzieli kogo mają w swoich rękach. Wcześniej zatrzymywani byli inni dilerzy z tej grupy, ale oni nawet nie mieli świadomości, że należą do większej, zorganizowanej siatki.

Po zebraniu dowodów potwierdzających udział w przestępczym procederze policjanci sięgnęli po kierownictwo grupy. W sierpniu 2005 roku w Szczecinie zostało zatrzymanych czterech szefów – Bartłomiej P. (29), Marcin G. (24), Grzegorz K. (22) i Robert S. (33). Policjanci dotarli do ich magazynów, gdzie zabezpieczyli ponad 5 kg marihuany, blisko 3 kg amfetaminy, 1000 tabletek ekstazy i 1000 tabletek LSD. Piąty członek kierownictwa – Artur Ż. (29) został zatrzymany na terenie Niemiec. Tylko on jeden ma przedstawione zarzuty wprowadzenia do sprzedaży 420 kg narkotyków, głównie amfetaminy. Za dwoma pozostałymi, ukrywającymi się poza granicami kraju, w najbliższym czasie wystosowane będą europejskie nakazy aresztowania. Przez kolejne miesiące policjanci ustalali podlegających kierownictwu dilerów, którzy byli systematycznie zatrzymywani. W sumie, w wyniku działań policyjnych zatrzymano 42 osób.

Wtorkowe zatrzymania odłamu polickiego to ostatni z zespołów podlegający ścisłemu kierownictwu grupy. Policjanci dysponują dowodami na wprowadzenie do obiegu przez nich co najmniej 21 kg marihuany, 7 kg amfetaminy i 21000 tabletek ekstazy.

Wszystkim zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty posiadania i wprowadzania do obiegu znacznych ilości narkotyków. Są to przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności od roku do lat 10. Dodatkowo czterem osobom policjanci udowodnili przemyt narkotyków na teren Polski, za co grozi kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności.

Policjanci pracujący przy sprawie szacują, że zorganizowana siatka dilerów narkotyków mogło wprowadzić na terenie województwa ponad pół tony narkotyków, który trafił głównie do młodych ludzi. Policjanci zatrzymali nie tylko drobnych dilerów, ale również organizatorów przestępczego procederu. Trwa w dalszym ciągu ustalenie źródeł dostaw narkotyków na teren województwa zachodniopomorskiego. Ustalenie członków gangu i ich roli w organizacji nie była prosta. Fałszywe imiona i pseudonimy, znajomość tylko bezpośredniego dostawcy, stojącego szczebel wyżej w hierarchii, werbowanie ludzi młodych bez wcześniejszej przeszłości kryminalnej to wszystko sprawiało trudności w ustaleniu i dotarciu do szefów siatki. Również zacieranie śladów poprzez zmianę miejsca zamieszkania oraz miejsc przechowywania narkotyków znacznie utrudniała działania policyjne.

Te wszystkie działania nie spowodowały bezkarności przestępców. Zostali wytropienie oraz zatrzymani i poniosą konsekwencje swoich czynów. Policjanci zajmujący się przestępczością narkotykową przyglądają się bacznie temu co się dzieje w Szczecinie, bo życie nie znosi próżni, szczególnie w tak dochodowej branży.

Powrót na górę strony