Ukradł samochód i wjechał nim do rowu. Okazało się, że był pijany i nie miał prawa jazdy
Jaworscy policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w miejscowości Godziszowa. Na miejscu okazało się, że sprawca jest pijany, miał bowiem ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 20-latek nie posiadał również prawa jazdy. Jakby tego było mało, mężczyzna chwilę przed rozbiciem auta w przydrożnym rowie, ukradł je z terenu stacji paliw.
W sobotnie popołudnie dyżurny jaworskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży pojazdu marki BMW z terenu stacji paliw w Małuszowie. Jak się okazało, jego właściciel pozostawił w stacyjce kluczyki, a sam poszedł zapłacić za benzynę. Gdy wrócił, nie zastał już swojego samochodu przy dystrybutorze. Monitoring zarejestrował, jak młody mężczyzna chwiejnym krokiem podchodzi do BMW, wsiada do auta i odjeżdża nim w kierunku Jawora.
Niedługo potem policjanci odebrali kolejne zgłoszenie, tym razem dotyczące kolizji w miejscowości Godziszowa. Mundurowi, którzy udali się na miejsce zdarzenia, zastali skradzione BMW, które znajdowało się w przydrożnym rowie, jednak nigdzie wokół nie było kierującego tym pojazdem. W trakcie sprawdzania pobliskich posesji, funkcjonariusze znaleźli mężczyznę leżącego w szklarni przy jednym z budynków. Jego wygląd był zgodny z zarejestrowanym na monitoringu wizerunkiem „amatora” cudzych aut. Okazało się, że za całą sytuację odpowiada 20-letni legniczanin, który był kompletnie pijany, badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie, a w dodatku nie posiadał on prawa jazdy.
Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Za krótkotrwały zabór pojazdu oraz prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / mg)