Policjanci ze Złotoryi we współpracy z innymi służbami uratowali seniora
Starszy mężczyzna nie odbierał telefonu, a opiekująca się nim kobieta nie mogła dostać się do jego mieszkania. W obawie o życie podopiecznego natychmiast powiadomiła zarządcę budynku oraz policjantów. Funkcjonariusze z pomocą strażaków weszli do zamkniętego mieszkania. Mężczyzna był przytomny, ale wyraźnie osłabiony i niekomunikatywny. Dzięki szybkiej reakcji służb 77-latek trafił do szpitala, gdzie został objęty specjalistyczną opieką.
Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli w Złotoryi. Za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dyżurny ze złotoryjskiej jednostki Policji otrzymał niepokojące zgłoszenie. Z informacji wynikało, że zarządca budynku oraz pracownica socjalna obawiają się o życie 77-letniego, samotnie mieszkającego mężczyzny. Nie mieli z nim kontaktu. Kobieta, która stale odwiedzała podopiecznego, tym razem nie mogła dostać się do jego mieszkania. Co prawda, mężczyzna był widziany poprzedniego dnia wieczorem, jednak zamknięte drzwi, brak reakcji na pukanie i wołanie oraz nieskuteczne próby nawiązania kontaktu telefonicznego z seniorem były niepokojące. Na miejsce natychmiast przybyli policjanci, którzy z pomocą strażaków weszli do mieszkania. W środku zastali mężczyznę leżącego w łóżku. Był przytomny, ale wyraźnie osłabiony i nie reagował na bodźce zewnętrzne. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, a 77-latek trafił do szpitala pod specjalistyczną opiekę lekarską.
Ta sytuacja pokazuje jak ważna jest wzorowa współpraca służb: policji, straży pożarnej oraz ratownictwa medycznego. Podejmowane przez nich interwencje bardzo często dotyczą osób, których życie i zdrowie jest zagrożone. Nieocenioną pomocą w tych działaniach jest również reakcja obywateli, którym nie jest obojętny los osób samotnych i schorowanych, które nie mogłyby poradzić sobie w trudnych życiowych sytuacjach. Podziękowania należą się tym wszystkim, którzy reagują, kiedy dzieje się coś niepokojącego w najbliższym otoczeniu.
(KWP we Wrocławiu / kp)