Patrol z bydgoskiego oddziału prewencji zapobiegł tragedii
Policjanci z bydgoskiego oddziału prewencji udaremnili czyn samobójczy. Na tak desperacji krok zdecydował się 35-letni bydgoszczanin. Mężczyzna chciał skoczyć z mostu do Brdy. Funkcjonariusze negocjując z nim wykorzystali trochę sprytu, który przyniósł pożądany efekt. Desperat trafił pod opiekę lekarzy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (11.05.2020 r.) tuż po godzinie 11:00, wówczas dyżurny z bydgoskiego Szwederowa otrzymał informację o mężczyźnie, który chce skoczyć do rzeki na ulicy Mostowej w Bydgoszczy. Z relacji zgłaszającego wynikało, że mężczyzna stoi już za barierkami mostu.
Korespondencje dyżurnego o zdarzeniu usłyszał patrol z bydgoskiego oddziału prewencji, który był w pobliżu. Policjanci powiadomili dyżurnego, że jadą na miejsce. Tam potwierdzili zgłoszenie. Mężczyzna stał za barierkami mostu. Był roztrzęsiony, zdesperowany i rozchwiany emocjonalnie. Zagroził funkcjonariuszom, że jak podejdą to skoczy. Mundurowi zaczęli z nim rozmawiać, starając się odwieść go od skoku do wody.
W trakcie rozmowy mężczyzna zaczął dzielić się z policjantami swoimi problemami. Niemniej jednak cały czas odchylał się od barierek i przechodził pomiędzy przęsłami. W trakcie rozmowy policjanci zaproponowali mu rozmowę z rodzicami. Ten początkowo nie chciał się zgodzić. Za namową policjantów podał numer telefonu do jednego z rodziców. Funkcjonariusze obiecali mu, że zadzwonią i umożliwią mu rozmowę z rodzicem. Jeden z funkcjonariuszy zaczął dzwonić pod podany numer. Niestety nikt nie odbierał.
Policjant musiał wykorzystać tę sytuację i zaczął improwizować rozmowę. Podchodząc do mężczyzny mówił mu, że jedno z rodziców chce z nim porozmawiać. W tym samym czasie drugi z policjantów szykował się do chwycenia mężczyzny.
Moment przekazywania telefonu był kluczowy. Tę chwilę wykorzystali policjanci. Jeden z nich podbiegł do mężczyzny i chwycił go, uniemożliwiając skok. Szybko pomógł mu policjant z telefonem oraz patrol z bydgoskiego Szwederowa, który przyjechał do pomocy. W pogotowiu była też straż pożarna w przypadku, gdyby mężczyzna zdążył skoczyć do wody.
Mundurowi wyciągnęli mężczyznę za barierki na chodnik. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zaopiekowało się 35-latkiem i przewiozło go do szpitala.
Policjanci, na co dzień spotykają się z wieloma interwencjami, w których waga ich znaczenia jest różna. Niewątpliwie do najważniejszych należą te, gdzie zagrożone jest ludzkie życie. Jak się okazuje, takich sytuacji w służbie policyjnej jest bardzo dużo, a interweniujący funkcjonariusze na ratowanie życia mają czasami ułamki sekund.
(KWP w Bydgoszczy / kp)