Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci zlikwidowali plantację konopi

Data publikacji 08.06.2020

Wspólne działania łódzkich i kutnowskich policjantów pozwoliły na likwidację plantacji konopi indyjskich. Funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zorganizowali plantację. Łącznie zabezpieczono 509 roślin, specjalistyczny sprzęt do uprawy konopi oraz ponad 16 gramów suszu marihuany. Za prowadzenie takiej uprawy grozi kara nawet do 8 lat więzienia. Decyzją sądu podejrzani zostali aresztowani na 3 miesiące.

Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej monitorując środowisko przestępcze uzyskali informację dotyczącą nielegalnej plantacji konopi indyjskich na terenie Kutna. Nielegalną uprawę mieli zorganizować dwaj mężczyźni: 34-letni mieszkaniec Kutna i 37-letni mieszkaniec Łęczycy. 4 czerwca 2020r Funkcjonariusze z Wydziału dw. z Przestępczością Narkotykowa KWP w Łodzi wspólnie z policjantami Wydziału Kryminalnego KPP Kutno pojawili się pod wytypowaną posesją, aby potwierdzić posiadane informacje. Po krótkiej obserwacji przed godz. 17.00 na teren posesji wjechał samochód kierowany przez 37-latka. Chwilę później policjanci weszli do obserwowanego budynku. Na strychu zastali uprawę konopi indyjskich, specjalistyczne lampy, wentylator oraz nawozy. Byli tam również obaj wytypowani mężczyźni 34- i 37-latek. Okazało się, że w szklarni na tyłach budynku, znajdowała się kolejna plantacja wyposażona w odpowiednią wentylację. Łącznie policjanci zabezpieczyli 509 roślin konopi w różnej fazie wzrostu. Ponadto w mieszkaniu 37-latka zabezpieczono gotowy susz marihuany o wadze ponad 16 gramów. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty prowadzenia uprawy konopi indyjskiej mogącej dostarczyć znacznej ilości ziela konopi. Za taki czyn grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. 37-latek dodatkowo usłyszał zarzut posiadania środków odurzających. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kutnie. 6 czerwca na wniosek prokuratora sąd aresztował obu podejrzanych na trzy miesiące./Radosław Gwis/

Powrót na górę strony