Oszukali metodą "na koronawirusa”
Minionej doby na terenie Łodzi doszło do oszustwa metodą „na koronawirusa”. Jest to modyfikacja niegodziwego fortelu stosowanego wcześniej przez oszustów, gdzie starsze osoby wprowadzane były w błąd co do tożsamości rozmówcy telefonicznego i utrzymywane w przeświadczeniu, że dzwoni do nich funkcjonariusz służb państwowych. Tym razem przestępcy wykorzystali troskę seniorów o los ich najbliższych wmawiając, że potrzebne są pieniądze na leczenie zakażenia koronawirusem.
15 lipca 2020 roku, jedna z seniorek mieszkających w łódzkiej dzielnicy Widzew odebrała niespodziewany telefon. Dzwoniący przedstawił się za wnuczka swojej rozmówczyni. Mężczyzna spytał starszą panią o to kiedy wróci jej syn, a jednocześnie stwierdził, że na terenie Niemiec, gdzie obecnie przebywa odnotowano ostatnio dużą liczbę zakażeń koronawirusem. Po kilkudziesięciu minutach od tego połączenia telefon zadzwonił ponownie. Tym razem połączyła się osoba przedstawiająca się za rzekomego pracownika służby zdrowia. Mężczyzna obecny po drugiej stronie aparatu poinformował seniorkę, że jej syn znajdujący się w ciężkim stanie i będący zakażonym koronawirusem trafił właśnie do szpitala. Na dowód prawdziwości swoich słów przekazał kobiecie do telefonu kaszlącego i ciężko oddychającego mężczyznę mającego być jej synem oraz rzekomą synową, którzy płakali i prosili o wsparcie finansowe na szczepionkę. Pokrzywdzona była utrzymywana w przekonaniu, że lek kosztujący łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych może uratować życie jej dziecka. Na skutek rozmowy zdecydowała się ostatecznie przekazać pieniądze, po które przysłany został kurier. Po utracie oszczędności seniorka zorientowała się, że została oszukana. Obecnie postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze KMP w Łodzi.
POLICJANCI APELUJĄ DO STARSZYCH MIESZKAŃCÓW NASZEGO MIASTA O ROZWAGĘ I STOSOWANIE ZASADY OGRANICZONRGO ZAUFANIA.
PAMIĘTAJMY !
W czasie rozmów telefonicznych przedstawiciele żadnej ze służb państwowych nie nakłaniają ludzi do przekazywania pieniedzy pod jakimkolwiek pozorem. Jeżeli mamy do czynienia z podobną sytuacją rozłączmy połączenie i zgłośmy sprawę policji.
Jeżeli ktoś twierdzi, że jest naszą rodziną, bądź przedstawicielem służb państwowych weryfikujmy tego rodzaju informacje. Aby to zrobić, rozłączmy połaczenie i po upewnieniu się, że w słuchawce jest wolny sygnał zadzwońmy pod numer członka rodziny lub numer alarmowy służby na który powoływał się nasz rozmówca.
Zwracajmy również uwagę na to, aby nigdy nie przekazywać osobom, których nie znamy naszych prywatnych numerów telefonów komórkowych, adresu zamieszkania, numerów kont bankowych itp. Musimy mieć świadomość, że tego rodzaju informacje wykorzystane zostać mogą przez oszustów.
Bardzo ważną sprawą jest również to, aby nie zgadywać personaliów osoby która do nas dzwoni i stanowczo żądać przedstawienia się rozmówcy. Oszuści bardzo często podszywają się pod dane personalne osób, które wcześniej zostały im wyjawione przez samych pokrzywdzonych.
(KWP w Łodzi/kpa)