Dzielna emerytka nie dała się okraść
Dzięki działaniom profilaktycznym żuromińskiej policji 65-latka z gminy Bieżuń wiedziała co robić, kiedy zadzwonili do niej oszuści, ponieważ wcześniej brała udział w szkoleniach prowadzonych przez policjantów. W efekcie funkcjonariusze urządzili zasadzkę, w którą wpadła dwójka kurierów.
W poniedziałek, 17.08.2020 r., po godzinie 12:00 w powiecie żuromińskim u seniorów rozdzwoniły się telefony. Oszuści, podając się za córkę lub syna emeryta, próbowali wyłudzić pieniądze na rzekome wykupienie się od winy za spowodowanie wypadku drogowego. Na szczęście żaden z rozmówców nie nabrał się na wątpliwą historyjkę. Osoby rozłączały się z informacją, iż o zaistniałej sytuacji powiadomią policję, co też uczynili.
Jedna z osób, do której dodzwonili się oszuści, wykazała się wyjątkowym sprytem. Mieszkanka gm. Bieżuń odebrała telefon stacjonarny i od razu zorientowała się, że to, co słyszy, to próba wyłudzenia pieniędzy, dlatego poprosiła małżonka, aby z drugiego aparatu wykonał telefon pod numer alarmowy. We współpracy z policją udało się umówić odbiór paczki z pieniędzmi w ustalonym miejscu.
Kiedy "kurierzy" przyjechali na miejsce, czekali już na nich policjanci. Zostali osadzeni w policyjnym areszcie. Są to 31-letni i 23-letnia mieszkanka pow. płockiego. Zatrzymano ich w związku z próbą oszustwa. Jaka była ich rzeczywista rola w procederze? To wykaże policyjne śledztwo.
Kobieta z gm. Bieżuń uczęszczała na zajęcia profilaktyczne z żuromińskimi policjantami, dlatego wiedziała jak postępować. To pokazuje, jak ważne są takie spotkania dla wszystkich mieszkańców z powiatu żuromińskiego. Praca policjantów nie poszła na marne i dzięki postawie 65-latki udało się ująć dwoje podejrzanych.
Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom. Nie reagujmy pochopnie na hasło, że syn czy wnuczek potrzebują pomocy, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce. Należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, np. poprzez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny. Pamiętajmy, że sami możemy zweryfikować dzwoniącego, dlatego nie bójmy się do nich zadzwonić i ustalić, czy przedstawiona sytuacja ma miejsce. Lepiej wykonać jeden telefon więcej, niż stracić swoje oszczędności.
Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie.
Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.
O wszystkich podejrzanych sytuacjach należy natychmiast poinformować policję!
(KWP w Radomiu/js)