Oszustwo "na policjanta” udaremnione
Szybka reakcja pracownika banku uchroniła bydgoszczankę przed utratą oszczędności. Sprawca, podając się policjanta, twierdził, że szajka oszustów chce zaciągnąć na jej dane osobowe kredyt. Celem uniemożliwienia dokonania tego przestępstwa kobieta miała wypłacić pieniądze zgromadzone na koncie, a następnie przekazać je osobie podającej się za funkcjonariusza. Sprawca jednak nie osiągnął celu z uwagi na postawę pracownika banku, któremu należą się podziękowania za czujność i zdecydowaną postawę.
Oszustwa „na wnuczka” i „na policjanta”, to oszustwa, w których ofiarami są przeważnie osoby starsze. Metoda działania przestępców w takich przypadkach za każdym razem jest bardzo podobna. Najczęściej wyszukują osobę, jej adres i numer telefonu w książce telefonicznej, po czym nawiązują kontakt. Podają się za członka rodziny: wnuczka, kolegę, przyjaciela, a ostatnio najczęściej policjanta.
Nie inaczej było wczoraj, 19.08.2020 r., kiedy w mieszkaniu 71-letniej bydgoszczanki zadzwonił telefon. Rozmówca podający się za policjanta poinformował kobietę o działaniach szajki oszustów, którzy chcą zaciągnąć na jej dane osobowe kredyt. By uniemożliwić im dokonanie tego przestępstwa, seniorka miała wypłacić z banku 16 tysięcy złotych, które zgromadziła na koncie. Pieniądze te następnie miała przekazać osobie podającej się za funkcjonariusza. Kobieta uwierzyła w historię przedstawioną przez rozmówcę i udała się do banku po oszczędności. Tam w rozmowie z pracownikiem banku przekonała się, że padła ofiarą oszustów. Dzięki temu nie straciła swoich oszczędności. W tym momencie pracownikowi banku należą się słowa podziękowań za godną pochwały postawę, zainteresowanie się sprawą i zdecydowane działanie.
Pamiętajmy! Oszuści tworzą coraz to nowe historie, pod którymi chcą wyłudzić pieniądze. Ostatnio najczęściej jest to metoda na policjanta. Należy pamiętać, że policjanci w żadnym wypadku nie proszą o przekazanie pieniędzy, czy o ich przelanie na jakiekolwiek konto. Jednak w przypadku, gdy otrzymamy tego typu telefon, zanim cokolwiek zrobimy, skontaktujmy się z rodziną lub policją, by zweryfikować te informacje.
Dzwoniący wmawiają swoim rozmówcom, że ktoś z członków rodziny spowodował wypadek i potrzebne są pieniądze, żeby sprawca wyszedł z aresztu lub informują, że prowadzą działania przeciwko oszustom, którzy dokonują wyłudzeń na starszych osobach. Oszuści wypytują o oszczędności i proszą o przekazanie wysokiej kwoty pieniędzy. Następnie informują ofiarę, że przyślą kolegę lub koleżankę, czy też rzekomego policjanta po odbiór gotówki bądź wskazują konto, na które należy przelać pieniądze. Oczywiście zastrzegają, żeby nikogo nie informować o tym, ponieważ jest to "bardzo tajna akcja”. Niekiedy nawet bywa tak, że oszuści chcą być wiarygodni i podstępem każą swojej ofierze bez rozłączania się wybrać numer 997 lub 112, po czym słuchawkę przejmuje inna osoba, podając się za policjanta i potwierdza tożsamość oszusta, jako funkcjonariusza policji. Co więcej, każą się nie rozłączać, nawet jak pokrzywdzony idzie do banku.
Pamiętajmy! Policjanci nigdy nie dzwonią w takich przypadkach, jak opisują to oszuści podający się za policjantów i nigdy nie żądają wypłaty pieniędzy.
- Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości zawsze możemy zadzwonić na Policję.
- 997 lub 112 to numery alarmowe, pod którymi mogą Państwo uzyskać pomoc.
(KWP w Bydgoszczy / js)