Na ręce komendanta miejskiego wpłynęły podziękowania za szybkie odnalezienie zaginionego mężczyzny
Kilka dni temu pisaliśmy o szczęśliwym finale poszukiwań zaginionego 84-letniego mężczyzny. Teraz na ręce Komendanta Miejskiego Policji we Wrocławiu wpłynęły podziękowania za skuteczne działania wrocławskiej Policji w tym dniu. Mężczyzna został odnaleziony już po godzinie od podjęcia czynności przez policyjnego psa o imieniu Nos. Nasz czworonożny przyjaciel, jak się okazało, miał niezłego nosa i w tropieniu jest naprawdę dobry. Odnaleziony senior przytomny mógł zostać przekazany medykom.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o działaniach poszukiwawczych na terenie wrocławskich Krzyków. Zaginął tam starszy mężczyzna, a rodzina niepokoiła się o los 84-latka. Mężczyzna miał mieć problemy ze zdrowiem i zachodziła obawa, że potrzebuje pilnej pomocy medycznej. W trybie alarmowym na nogi zostali postawieni policjanci z Komisariatu Policji Wrocław Krzyki. Wszyscy ruszyli w teren, a policjantom w tych działaniach towarzyszył pies tropiący o imieniu Nos. To jego obecność na miejscu okazała się dla całej sprawy kluczowa. Nos podjął trop i zaprowadził swoich przewodników na tereny byłej jednostki wojskowej. Tam w opuszczonym i zdewastowanym budynku policjanci odnaleźli starszego mężczyznę. Ten prawdopodobnie spadł ze schodów prowadzących do piwnicy i nie mógł się samodzielnie wydostać. Gdyby nie wyszkolenie Nosa, na pewno nie udało by się dotrzeć do 84-latka w tak krótkim czasie. Za jago pracę, a także za postawę dwóch policyjnych przewodników właśnie wpłynęły podziękowania od rodziny mężczyzny. Fragmenty cytujemy poniżej.
„W imieniu swoim i całej mojej rodziny składam na Pana ręce podziękowania dla wszystkich policjantów, którzy brali udział w akcji poszukiwania mojego taty (…).
Dnia 28 sierpnia 2020 r. w godzinach porannych moja mama zorientowała się, że taty nie ma w domu. Drzwi wyjściowe były otwarte, w pokojach były włączone światła. Taty nie było w żadnym z pomieszczeń w domu, na ogrodzie, w najbliższej okolicy. Nie wiedziałyśmy od ilu godzin przebywa poza domem.
Tato ma skończone 84 lata. (...) Wymaga stałej opieki i pomocy w codziennym funkcjonowaniu. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się nic podobnego. Wręcz przeciwnie, gdy tato budził się w nocy, stawiał na nogi cały dom.
Mama zadzwoniła pod numer 112, tam zostało przyjęte zgłoszenie i przekazane dalej. W bardzo szybkim czasie od zgłoszenia sprawy w naszym domu pojawili się dwaj policjanci. Przyjęli od nas wszystkie informacje dotyczące zaginięcia taty i rozpoczęli działania. Po krótkiej chwili stawił się kolejny policjant z psem, aby ten złapał trop taty. (...)
Około godziny 11:20 skontaktował się ze mną policjant i poinformował, że tato został znaleziony. Natychmiast przyjechałam w miejsce, w którym był tato. (...)
Panowie cały czas nam towarzyszyli, rozmawiali z nami, pomagali pracownikom pogotowia. Przez cały czas byli bardzo uprzejmi, taktowni, delikatni. Jednocześnie bardzo konkretnie i sprawnie prowadzili wszystkie czynności. Z góry przepraszam, że nie wskazuję Panów zaangażowanych w poszukiwania z imienia i nazwiska. Pamiętam, że się przedstawiali, niestety nerwy zrobiły swoje.
Wszyscy przydzieleni do sprawy policjanci wykazali się ogromnym profesjonalizmem. Jesteśmy z mamą pod ogromnym wrażeniem ich pracy, opanowania, zaangażowania i podejścia do nas, czyli do rodziny w bardzo trudnej chwili.
Bardzo serdecznie dziękujemy za pomoc, za odnalezienie mojego taty, za sposób postępowania w tej sytuacji.”
(KWP we Wrocławiu / mw)