Jeden połów nielegalny, drugi "pod prądem"
Data publikacji 23.04.2008
Policjanci ze Śremu zatrzymali wczoraj trzech kłusowników podczas, gdy przy pomocy podbieraka podłączonego do prądu "łowili" ryby. Funkcjonariusze znaleźli przy nich akumulator schowany w plecaku i około 50 kg różnych gatunków ryb. Za bezprawne połowy zatrzymanym grozi do 5 lat więzienia. Tymczasem dwóch mieszkańców miejscowości Ryn odpowie za nielegalny połów.
Na miejscu policjanci zauważyli trzech mężczyzn stojących przy brzegu jeziora i podeszli by ich wylegitymować. W trakcie sprawdzania dokumentów jeden z funkcjonariuszy rozglądając się, w odległości około 5 metrów, zobaczył porzucony plecak i podbierak. Po sprawdzeniu okazało się, że w plecaku ukryty jest akumulator. Także na skarpie w trawie i w plastikowym wiaderku schowane były ryby, głównie sandacze, okonie, szczupaki i karasie. Wobec tak oczywistych dowodów, mężczyzn zatrzymano i przewieziono do jednostki policji, gdzie sprawdzono stan ich trzeźwości. Jedne z nich - 26-latek był nietrzeźwy. Policjanci przeszukali również mieszkania podejrzanych. W jednym znaleziono i zabezpieczono sprzęt wędkarski, który służył do nielegalnego połowu ryb. Choć odłowionego towaru było prawie 50 kg, sprawcy tłumaczyli policjantom, że chcieli sobie tylko dobrze podjeść.
Dwóch 21-latków i 26-latek, usłyszeli zarzuty połowu bez uprawnień do rybactwa i kradzieży ryb przy pomocy generatora prądu, za co grozi im kara do 5 lat więzienia.
Tymczasem policjanci z straż rybacka w Rynie zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy łowili ryby bez wymaganego zezwolenia.
Strażnicy obserwowali mężczyzn od dłuższego czasu. Widzieli jak przygotowują łódkę do wypłynięcia, a następnie obserwowali jak zarzucają sieci. W chwili, gdy mężczyźni przypłynęli do brzegu czekali już na nich funkcjonariusze państwowej straży rybackiej i policjanci.
W sieci zarzucone przez 45 i 51-latka nie zdążyła wpłynąć jeszcze żadna ryba, a sprawcy siedzieli już w radiowozie. Policjanci zabezpieczyli również łódź, wiadra, noże do skrobania ryb i dwie sieci, które zostały wyłowione przez strażników rybackich.
Prosto z jeziora mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
Dziś obaj mężczyźni usłyszą zarzuty nielegalnego połowu ryb. Za taki czyn przepisy karne Ustawy o Rybactwie Śródlądowym przewidują nawet 2 lata pozbawienia wolności.