Policjanci z Żar zatrzymali po pościgu 19-letniego kierowcę audi, który nie zatrzymał się do kontroli. Młody mężczyzna rozbił swoje auto o radiowóz blokujący mu drogę. Jak się okazało, uciekał, bo nie posiadał uprawnień do kierowania. Tester narkotykowy wykazał, że był on pod wpływem metaamfetaminy, którą posiadał także przy sobie.
Do zdarzenia doszło we wtorek (24.11.2020 r.). Policjanci z żarskiej drogówki, podczas służby przemieszczając się ulicami Żar, zauważyli samochód marki Audi. Kierowca, przejeżdżając obok radiowozu, gwałtownie przyspieszył. To zachowanie zawróciło uwagę funkcjonariuszy, którzy postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, jednak mężczyzna zignorował je i ponownie przyspieszył, rozpoczynając ucieczkę. W ślad za nim w pościg ruszyli mundurowi. Kierowca audi uciekając ulicami Żar, popełniał liczne wykroczenia drogowe. Wyprzedzał na przejściu dla pieszych oraz nie stosował się do znaków drogowych. Jego ucieczka zakończyła się po zderzeniu z oznakowanym radiowozem, który włączył się do działań ustawiając posterunek blokadowy. Policjanci w tym momencie nie dali mężczyźnie możliwości kontynuowania pieszej ucieczki i natychmiast go zatrzymali.
Zachowanie 19-latka wskazywało, że może być pod wpływem narkotyków. Przeprowadzony test dał wynik pozytywny i wskazał metaamfetaminę. Do dalszych badań laboratoryjnych pobrana została od mężczyzny krew. W trakcie czynności funkcjonariusze znaleźli przy 19-latku narkotyki, a test wskazał, że jest to metaamfetamina. Jak się okazało, mieszkaniec województwa śląskiego nie posiadał również uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, gdzie czekał na dalsze czynności. Za popełnione przestępstwa oraz wykroczenia drogowe odpowie teraz przed sądem.
Każdy kierujący musi zdawać sobie sprawę z tego, że jego obowiązkiem jest zatrzymanie pojazdu, kiedy osoba uprawniona do kontroli ruchu drogowego, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych wydaje polecenie zatrzymania pojazdu. Zignorowanie ich i kontynuowanie dalszej jazdy wiąże się z odpowiedzialnością karną za przestępstwo. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Gorzowie Wlkp. / kp)