Ukradł samochód wstawiony do warsztatu
Na karę 5 lat więzienia naraził się 40-letni mieszkaniec Janikowa, który po tym, jak został zwolniony z pracy w warsztacie, ukradł wstawionego tam do naprawy peugeota. Tym sposobem chciał narobić kłopotów byłemu już pracodawcy. Samochód został odzyskany, a mężczyzna odpowie teraz za dwa przestępstwa.
Kilka dni temu (26.11.2020 r.) janikowskich policjantów powiadomił właściciel jednego z warsztatów o tym, że z jego terenu zginął dostawczy peugeot, pozostawiony mu do naprawy. Zawiadamiający mężczyzna już wtedy miał pewne podejrzenia. Przypuszczał, że związek ze zdarzeniem może mieć jego były pracownik, który wszedł na teren warsztatu, zabrał kluczyki i „wyprowadził” pojazd. Samochód, wraz ze znajdującymi się w nim elektronarzędziami, był wart 18 tys. zł.
Tego samego dnia właściciel warsztatu powiadomił miejscową policję, że odnalazł skradziony pojazd nad pobliskim jeziorem Pakoskim. W samochodzie jednak nie było elektronarzędzi. Policjanci przeczesali dokładnie teren nad jeziorem i znaleźli schowane w szuwarach skradzione menie. Pozostało teraz zatrzymać złodzieja. Wskazówka o byłym pracowniku okazała się dobrym tropem, którym dalej poszli policjanci.
Zebrane informacje i zabezpieczone ślady doprowadziły ich do 40-latka. Został on zatrzymany jeszcze tego samego dnia (26.11.20) na terenie Janikowa. Mężczyzna, po nocy spędzonej w areszcie, usłyszał zarzut kradzieży pojazdu.
To nie koniec jednak zarzutów dla złodzieja. Policjanci ustalili, że mężczyzna miał sądowy zakaz kierowania samochodem i go złamał. Dlatego oprócz kradzieży, za którą grozi mu do 5 lat więzienia, będzie odpowiadał też za drugie przestępstwo polegające na niezastosowaniu się do decyzji sądu. Za nie grozi również taka sama kara.
(KWP w Białymstoku / kp)