Samotny senior był skazany na bezdomność – pomógł policjant
Na co dzień często jesteśmy skupieni na sobie i swoich sprawach. Bywa, że nie zauważamy innych, ich potrzeb czy problemów. Kiedy tarnogórski policjant zorientował się, że rozmawiający z nim senior potrzebuje pomocy, zrobił wszystko, aby 78-latek jak najszybciej odzyskał ponad 10 tysięcy złotych. Sierżant sztabowy Robert Juda swoim postępowaniem i zachowaniem dowiódł, że służba, którą pełni, jest jego powołaniem…
W poniedziałek rano do tarnogórskiej komendy zgłosił się starszy mężczyzna. Senior twierdził, że jedna ze spółdzielni mieszkaniowych nie chce mu oddać ponad 10 tysięcy złotych. Dyżur w komendzie pełnił tego dnia policjant z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą – sierżant sztabowy Robert Juda, któremu 78-latek pokazał umowę zawartą ze spółdzielnią i opowiedział swoją historię.
Jak ustalił policjant, w marcu tego roku, 78-latek wygrał przetarg na wynajem mieszkania w dzielnicy Strzybnica. Do spółdzielni mieszkaniowej wpłacił wadium oraz kaucję, które wynosiły kilka tysięcy złotych. Mężczyzna cieszył się nowym lokum, zrobił w nim nawet mały remont. Mieszkał w nim razem ze swoim owczarkiem niemieckim.
Po kilku miesiącach okazało się, że emerytura seniora nie wystarcza na utrzymanie mieszkania. Zaczęło brakować pieniędzy na leki i psią karmę. Mężczyzna nie chcąc popaść w długi, oddał mieszkanie spółdzielni z myślą, że znajdzie coś tańszego. 78-latek spodziewał się, że już następnego dnia zostanie zwrócona mu kaucja i wadium. Niestety tak się nie stało.
Senior nie doczytał w umowie warunków zwrotu wpłaconych pieniędzy. Urzędnicy ze spółdzielni mieszkaniowej nie popełnili przestępstwa i mieli czas na zwrot środków 78-latkowi, który tak bardzo ich potrzebował.
Mężczyzna zabrał psa i wyprowadził się z mieszkania – stał się bezdomny. Dopóki w baku było paliwo i auto było sprawne, senior mieszkał w samochodzie. Kiedy jednak samochód się zepsuł, kilka dni spędził na ulicy, nikogo nie prosząc o pomoc. Jak stwierdził sam mężczyzna, najgorsze były chwile, kiedy brakowało pieniędzy na psią karmę.
78-latek w końcu trafił do tarnogórskiej komendy. Sierżant sztabowy Robert Juda, który go wysłuchał, pomimo że nie dopatrzył się złamania prawa przez urzędników ze spółdzielni mieszkaniowej, postanowił pomóc seniorowi. Policjant zadzwonił do spółdzielni i przedstawił urzędnikom bardzo trudną sytuację starszego mężczyzny. W rozmowie poprosił ich o szybszą weryfikację sprawy starszego mężczyzny. Seniorowi z wdzięczności aż popłynęły łzy...
Pieniądze trafiły na konto 78-latka już następnego dnia. We wtorek rano mężczyzna przyszedł do tarnogórskiej komendy podziękować policjantowi za zainteresowanie i bezinteresowną, a jakże dla niego cenną pomoc. Wybrał się również do lokalnej gazety, żeby podziękowanie zamieścić w prasie. Jak sam przyznał, dzięki pomocy policjanta ma teraz pieniądze i da sobie radę. Aktualnie mężczyzna szuka nowego mieszkania.
Historia starszego Pana pokazuje, że los może się szybko odmienić – wypadek, choroba czy bieda mogą nagle dotknąć każdego. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy potrzebowali wsparcia. Bezinteresowna pomoc to jeden z największych darów, jaki możemy dać drugiej osobie. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy równie ważni. Nie wstydźmy się prosić o pomoc i okazujmy ją potrzebującym.
(KWP w Katowice / kp)