Policjant z Wrocławia wracając do domu po służbie zatrzymał nietrzeźwego kierującego
Funkcjonariusz, na co dzień pracujący w jednym z wrocławskich komisariatów, jechał samochodem po zakończonej służbie i brał udział w zdarzeniu drogowym. Niestety w tył jego pojazdu wjechał mężczyzna kierujący osobowym Saabem. Nie miał jednak zamiaru pozostać na miejscu kolizji, bo pospiesznie podjął próbę ucieczki. Najpierw swoim uszkodzonym autem, a gdy to było to niemożliwe - pieszo. Został zatrzymany i obezwładniony przez policjanta. Jak się okazało miał blisko 1,5 promila alkoholu w swoim organizmie.
Policjant z jednego z wrocławskich komisariatów pełnił 12-godzinną służbę na stanowisku kierowania jednostki i tuż po zakończonej zmianie wracał swoim samochodem do domu. Zatrzymał się na czerwonym świetle na jednym ze skrzyżowań. W pewnym momencie w samochód policjanta uderzył inny kierujący.
Funkcjonariusz wybiegł z pojazdu, aby zobaczyć, co się stało i podszedł do sprawcy tego zdarzenia. Pierwsze co poczuł to charakterystyczny zapach alkoholu wydobywający się z kabiny pojazdu. Kierujący Saabem w obawie przed konsekwencjami swoich nieodpowiedzialnych czynów, wyraźnie nie chciał pozostać na miejscu kolizji. Próbował odpalić silnik i odjechać, co skutecznie uniemożliwił mu funkcjonariusz.
Mężczyzna ten widząc, że nie odjedzie uszkodzonym pojazdem z miejsca, postanowił podjąć próbę ucieczki pieszo, która również została przerwana przez policjanta. Chwilę później funkcjonariuszowi pomógł patrol Straży Miejskiej, który zastosował wobec kierującego środek przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Policjant powiadomił telefonicznie dyżurnego i na miejsce przyjechał patrol z Wydziału Ruchu Drogowego.
Mundurowi dokonali kontroli stanu trzeźwości 40-latka. Okazało się, że kierujący wsiadł za kierownicę mając blisko 1.5 promila alkoholu w organizmie. O najbliższej przyszłości nieodpowiedzialnego kierowcy zdecyduje teraz sąd.
(KWP we Wrocławiu / kp)