Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kieszonkowcy wpadli na Okęciu

Data publikacji 09.05.2008

Niewiele brakowało, a na wakacje pojechaliby bez pieniędzy. Gdy pasażer z żoną i córką siedzieli w restauracji na lotnisku, dwóch mężczyzn siedzących przy stoliku obok z kieszeni jego marynarki zawieszonej na krześle wyciągnęło portfel z pieniędzmi. Na szczęście pasażer szybko zorientował się, że padł ofiarą kieszonkowców i z pomocą policjantów zatrzymał złodziei. Zapis z kamer umieszczonych w restauracji potwierdza, że to 40-letni Klaudiusz K. i 52-letni Smail B. z Algierii są odpowiedzialni za kradzież.

Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Jak ustalili policjanci, tuż przed 10:00 pewna rodzina z okolic Warszawy wybierała się na wakacje za granicę. Do odlotu pozostało im jeszcze około 1.5 godziny. Postanowili więc skorzystać z lotniskowej restauracji. Usiedli przy jednym ze stolików, a 51-latek zawiesił marynarkę na oparciu krzesła. Gdy razem z żoną i córką rozmawiali o czekającej ich podróży, przy stoliku obok usiadło dwóch mężczyzn. Jak się okazało, potrzebowali oni zaledwie paru minut, aby z kieszeni marynarki 51-latka wyjąć portfel z pieniędzmi i szybko odejść.

Gdy pasażer spostrzegł pośpiesznie odchodzących mężczyzn, zorientował się, że coś jest nie tak. Sięgnął do kieszeni marynarki i wiedział już, że właśnie skradziono mu portfel, a w nim 1.000 dolarów, 1.000 euro i 1.800 złotych. Natychmiast wybiegł za nimi. Przed halą odlotów dostrzegł kieszonkowców i zażądał zwrotu portfela z pieniędzmi. Doszło do szarpaniny.

Policjanci patrolujący teren lotniska natychmiast postanowili sprawdzić, co się dzieje. Szybko wyszło na jaw, że jeden z pasażerów został okradziony przez pozostałych dwóch mężczyzn. Na nic zdały się ich tłumaczenia, że to nie oni, że zupełnie nie wiedzą, o co się ich oskarża. Na szczęście w restauracji lotniskowej zainstalowane były kamery monitoringu. Po przejrzeniu zapisu z kamer policjanci nie mieli wątpliwości, że to 40-letni Klaudiusz K. z Warszawy i 52-letni obywatel Algierii, przebywający w Polsce legalnie, są odpowiedzialni za kradzież. Po sprawdzeniu okazało się, że obaj są doskonale znani Policji. Natychmiast zostali umieszczeni w policyjnym areszcie. Jeszcze dziś zostaną przesłuchani w prokuraturze i prawdopodobnie usłyszą zarzuty. Za przestępstwo, którego się dopuścili grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Pasażerowie na szczęście odzyskali pieniądze i mogli polecieć na wymarzone wakacje. Niewiele jednak brakowało. Apelujemy do podróżnych, aby bacznie pilnowali swoich bagaży, dokumentów i pieniędzy. Szczególnie, kiedy zaaferowani czekającą ich podróżą, nie zawsze zwracają uwagę na to, co się dzieje wokół nich. Niestety sytuacje takie mogą wykorzystywać kieszonkowcy. Dlatego nie dajmy szansy złodziejowi.

Powrót na górę strony