Policjant po służbie zatrzymał kierowcę z 4 promilami
Policjant po służbie zauważył jadący całą szerokością jezdni samochód matki Toyota. Podejrzewając, że jego kierowca jest nietrzeźwy skontaktował się z kolegami w służbie i pojechał za nim. Po chwili pojazd został zatrzymany. Szybko okazało się, co było powodem takiego zachowania na drodze. Badanie alkomatem wykazało ponad 4 promile alkoholu w organizmie kierującego.
Wczoraj (30.05.2021) po godzinie 22.00 wracającego ze służby policjanta uwagę przykuła jadąca całą szerokością ulicy terenowa toyota. W środku za kierownicą siedział mężczyzna, który nie sygnalizował żadnych manewrów, jakie wykonywał. Mimo pory nocnej, pojazd nie miał wymaganego oświetlenia. Policjant z Wydziału Patrolow-Interwencyjnego białostockiej komendy podejrzewając, że jest kierowca jest nietrzeźwy jechał za nim i skontaktował się z kolegami w służbie. W pewnym momencie kierowca toyoty skręcił w Świętokrzyską, a następnie w ulicę Dziesięciny, gdzie już jechał pod prąd. Po kilkuset metrach pojazd zatrzymał się, a funkcjonariusz jadący za nim podbiegł do niego i od razu wyczuł alkohol od kierowcy. Odebrał mu kluczki uniemożliwiając dalszą jazdę. Po chwili na miejsce dotarł wezwany wcześniej patrol. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia funkcjonariusza. 45-letni mężczyzna miał w organizmie ponad 4 promile alkoholu. W trakcie kontroli okazało się, że białostoczanin ma od 2018 roku orzeczony przez sąd aktualny zakaz prowadzenia pojazdów.
To nie jedyny wyczyn tego kierowcy w ostatnim czasie. W miniony czwartek również został zatrzymany przez policjantów z białostockiej drogówki, gdyż wsiadł za kierownice na "podwójnym gazie". Wtedy w organizmie miał blisko 3 promile alkoholu. Teraz za swoje zachowanie mężczyzna odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Białymstoku / kp)