Pijani kierujący na małopolskich drogach
W Brzeszczach policjanci zatrzymali 39–letniego mieszkańca Oświęcimia, pracownika firmy przewozowej, który kierował autokarem mając 1,72 promila. Natomiast kobieta mająca 3,1 promila alkoholu w organizmie, prowadziła samochód przewożąc w nim dwójkę małoletnich dzieci. Inny kierowca zauważył to i kiedy samochód się zatrzymał wyciągnął kluczyki i zawiadomił Policję. Na szczęście w żadnym z tych przypadków nie doszło do tragedii.
O podejrzeniach, że kierowca autobusu jest nietrzeźwy oświęcimską Policję poinformowała osoba anonimowa. Na miejsce niezwłocznie udał się patrol, który po przebadaniu stanu trzeźwości kierującego potwierdził zgłoszenie. Jak ustalono, kierowca odwoził z Czechowic- Dziedzic do Brzeszcz pracowników nocnej zmiany jednej z firm. W autokarze znajdowały się jeszcze 4 osoby. Kierowca został zatrzymany w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych komendy powiatowej w Oświęcimiu.
Dzięki rozsądkowi osoby, która dokonała zgłoszenia być może udało się uniknąć tragedii. Z całą pewnością za brak zdrowego rozsądku, a przede wszystkim za popełnienie przestępstwa.
Około godziny 18:00 kierowcy zauważyli Volkswagena Pasata jadącego zygzakiem. Gdy samochód zatrzymał się na skrzyżowaniu, jeden z zaniepokojonych kierowców, jadący za nim postanowił sprawdzić, czy z kierującym wszystko jest w porządku.
Okazało się, że za kierownicą siedzi kobieta. Podczas rozmowy mężczyzna wyczuł od kobiety alkohol. Wyciągnął kluczyki ze stacyjki i zadzwonił na policję. W tym samym czasie przejeżdżał w pobliżu patrol straży miejskiej. Zainteresowali się sytuacją i interweniowali. Chwile później pojawił się radiowóz. Kobieta została zbadana na zawartość alkoholu we krwi. Miała 3,1 promila alkoholu w organizmie. W samochodzie z kobietą jechała także dwójka dzieci –9 i 11 letnie, które kobieta odebrała z zajęć na basenie.
Pijaną zatrzymano. 44-letnia kobieta przyznała się, że wcześniej piła alkohol. Zostały jej postawione zarzuty jazdy pod wpływem alkoholu oraz narażenia na niebezpieczeństwo osób pozostających pod jej opieką. Dobrowolnie poddała się karze w wysokości: 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, 600 zł grzywny oraz 100 zł na rzecz instytucji charytatywnych.