Policjant po służbie ujął nietrzeźwego sprawcę wypadku
Dzięki zdecydowanej postawie łódzkiego policjanta nietrzeźwy sprawca wypadku drogowego, który chciał uciec z miejsca zdarzenia, nie uniknie odpowiedzialności. Było o krok od tragedii. 39-latek zakończył pijacki rajd na drzewie nieopodal parku, w którym przebywało w tym czasie wielu łodzian z dziećmi. Nie był to jego pierwszy raz.
10 października 2021 roku około 16.00 niedzielny wypoczynek łodzian korzystających z ładnej pogody w parku na Młynku przerwał najpierw głośny pisk opon, a po chwili potężny huk. Wśród wypoczywających był też łódzki policjant z rodziną, który widząc rozbitego na drzewie seata natychmiast ruszył z pomocą ofiarom wypadku. Gdy dobiegał do pojazdu, kierujący wraz z pasażerką o własnych siłach wysiadali z rozbitego auta. Mężczyzna twierdził, że nic mu się nie stało. Za wszelką cenę chciał oddalić się z miejsca zdarzenia, bagatelizował całą sprawę, nie był zachwycony zainteresowaniem jakie wzbudził. Policjant z Wydziału Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, zdecydowanie uniemożliwił mu ucieczkę, jednocześnie powiadomił o zdarzeniu dyżurnego Policji. 39-latek, od którego czuć było silną woń alkoholu do momentu przyjazdu funkcjonariuszy z łódzkiej drogówki jeszcze kilkakrotnie podejmował podobne próby. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie, ponadto okazało się, że wsiadł za kierownicę posiadając zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Choć sam nie odniósł obrażeń, jego 19-letnia pasażerka zakończyła pijacki rajd ze złamaną ręką.
39-latek usłyszał już szereg zarzutów, odpowie za spowodowanie wypadku drogowego, niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów oraz za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Wydział Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
(KWP w Łodzi / mw)