Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Oszukiwali na kartach pre-paid

Data publikacji 26.05.2008

Kupowali po kilkaset kart pre-paid. W tym czasie wysyłali e-maile do klientów aukcyjnych serwisów internetowych z informacją o wygranej. Następnie czekali, aby ci wpłacili pieniądze za przesyłkę na wskazane przez nich anonimowe konto. Z pewnością ślad po nich by zaginął, gdyby nie współpraca policjantów z komendy stołecznej Policji i jednego z największych banków w Polsce. W zasadzkę przygotowaną przez funkcjonariuszy wpadło dwóch braci 23-letni Jerzy B. i rok młodszy Dawid B.

Większość klientów banku korzysta z nowego produktu z myślą o kimś najbliższym. Karta pre-paid może być wyjątkowym prezentem dla dziecka lub bliskiej osoby. W odróżnieniu od typowych kart płatniczych, karty pre-paid (karty przedpłacone) nie są związane z kontem bankowym. Tak więc ani sam nabywca, ani użytkownik karty nie ponoszą żadnych kosztów związanych z prowadzeniem rachunku. Karta jest anonimowa, wystawiona na okaziciela. Po jej zakupie można ją przekazać dowolnej osobie bez żadnych formalności. Można z niej korzystać bez żadnych prowizji w określonych punktach handlowych i bankomatach, pod warunkiem, że jest zasilona w środki. Do karty przypisany jest numer konta, to pozwala na doładowanie karty w każdej chwili.

Niestety znalazło się dwóch mężczyzn, którzy wykorzystało karty pre-paid do wymyślonego przez siebie oszustwa. Od dawna byli oni zarejestrowani na jednym z aukcyjnych serwisów internetowych. Dzięki temu mieli wgląd w aukcje. Widzieli, które z nich się kończą i który z klientów ma największe szanse na wygraną. To właśnie do tych pierwszych osób z listy wysyłali e-maile z wiadomością o wygranej na aukcji i wskazówką, że pieniądze należy teraz przesłać na wskazany numer konta, jak się później okazało, konta przypisanego do zakupionej wcześniej karty pre-paid.

Z policyjnych materiałów wynika, że wielu klientów nie sprawdzając, czy rzeczywiście wygrali, przelewało pieniądze na wskazany numer rachunku. Nie otrzymywali jednak przesyłki, bo też i pieniądze nie trafiały tam, gdzie powinny. Konto na które przelewano środki nie było przypisane do konkretnej osoby, więc trudno było od razu ustalić oszustów. A ślad po nich się urywał.

Stołeczni policjanci jednak szybko ustalili, że jest jeden w Polsce bank oferujący ten rodzaj "elektronicznej portmonetki". Nawiązali ścisłą współpracę z jego przedstawicielami. Wtedy wyszło na jaw, że w jednym z
warszawskich oddziałów banku zanotowano zdecydowanie wyższą sprzedaż kart niż w innych placówkach. To tam zdarzały się przypadki sprzedaży kart pre-paid po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset sztuk. To musiało wzbudzić podejrzenia funkcjonariuszy i bankowców. Postanowiono to sprawdzić. Przygotowano zasadzkę, w którą wpadło dwóch oszustów działających wspólnie już od kilku miesięcy. Policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt sztuk kart pre-paid. Mężczyzn osadzono w policyjnym areszcie.

Prowadzący postępowanie policjanci ustalą teraz dokładnie, od jak dawna działali oszuści, ilu klientów portalu aukcyjnego zdołali oszukać i na jaką kwotę.
Powrót na górę strony