O włos od tragedii. Pijany mieszkaniec bloku odkręcił gaz i poszedł spać
Zaniepokojona intensywnym zapachem gazu na klatce schodowej mieszkanka jednego z wrocławskich bloków zaalarmowała właściwe służby. Policjanci z wydziału prewencji i patrolowego komendy miejskiej natychmiast udali się na miejsce, gdzie potwierdzili zgłoszenie i wraz ze strażakami i ratownikami weszli do mieszkania, w którym spał pijany sprawca całego zajścia. Na szczęście szybka reakcja służb zapobiegła nieszczęściu, a mieszkańcom bloku nie grozi już niebezpieczeństwo.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze prewencji wiedzieli, że muszą działać błyskawicznie, gdyż zagrożone było zdrowie, a nawet życie wielu osób. Zgłoszenie dotyczyło bowiem intensywnego zapachu gazu roznoszącego się po klatce schodowej jednego z wrocławskich bloków.
Po przybyciu na miejsce niezwłocznie przystąpili do działania i po rozmowie ze zgłaszającą wraz z obecnymi na miejscu strażakami weszli do mieszkania, które było źródłem wycieku.
W mieszkaniu strażacy oraz obecni na miejscu pracownicy pogotowia gazowego zabezpieczyli instalację gazową oraz zapewnili odpowiednią wentylację pomieszczeń. Funkcjonariusze w tym samym czasie zajęli się sprawcą całego zajścia, którym okazał się być śpiący w jednym z pokoi, pijany mężczyzna. Nieodpowiedzialny 55-latek, w którego organizmie badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu trafił na najbliższy komisariat, a stamtąd do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Mężczyzna usłyszał już zarzut spowodowania zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Czyn ten zagrożony jest karą nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Natychmiastowa reakcja służb zapobiegła tragedii i uratowała zdrowie, a nawet życie sąsiadów nieodpowiedzialnego 55-latka.
(KWP we Wrocławiu / sc )