Przegląd bez badania, ale za łapówkę
Data publikacji 28.05.2008
Wystarczyło zapłacić od 60 do 200 złotych. Potem nawet nie trzeba już było przyjeżdżać do stacji kontroli pojazdów. Dwaj diagności z Piotrkowa Trybunalskiego za łapówki poświadczali w dowodach rejestracyjnych fakt przeprowadzenia przeglądu. Jak ustalili policjanci, mężczyźni dopuścili w ten sposób do ruchu co najmniej 10 pojazdów, których stan techniczny nie został sprawdzony. Śledczy badają, czy takich aut nie było więcej.
Tym razem policjanci bacznie przyjrzeli się działalności jednej ze stacji kontroli pojazdów w Piotrkowie. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie 35 i 55-letniego mieszkańca Piotrkowa i powiatu. Stróże prawa ustalili, że mężczyźni posiadający uprawnienia diagnostów przyjęli w sumie około 1.000 złotych łapówki. Dopuścili do ruchu drogowego 10 pojazdów nie wykonując jednak obowiązkowych badań technicznych. Wszystko wskazuje na to, że kierowcy samochodów osobowych, ciężarowych, motorów i maszyn rolniczych nie musieli w ogóle przyjeżdżać na przegląd. Wystarczyło tylko dostarczyć dowód rejestracyjny, w którym diagności za odpowiednią opłatą poświadczali fakt przeprowadzenia przeglądu. Wysokość przyjmowanych przez nich łapówek wynosiła od 60 do 200 złotych.
Wczoraj obaj mężczyźni zostali zatrzymani w swoich miejscach zamieszkania. Starszy z nich usłyszy najprawdopodobniej 6 zarzutów korupcyjnych, a jego młodszy kolega po fachu 2. Za przyjęcie korzyści majątkowej i poświadczenie nieprawdy grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.