Rzucił niedopałek. Spowodował straty na blisko 70 tysięcy zł. Został zatrzymany przez policjantów
Policjanci z komisariatu w Ścinawie ustalili i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o zaprószenie ognia w pomieszczeniu gospodarczym, do którego doszło w miniony piątek. Z budynku ewakuowano jednego mieszkańca, który w czasie pożaru spał w swoim pokoju, a także jego zwierzęta. W wyniku pożaru całkowitemu zniszczeniu uległ samochód zaparkowany w garażu, instalacja elektryczna i inne cenne przedmioty. Łączne straty to blisko 70 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadał za zniszczenie mienia, a także kierowanie gróźb karalnych do właściciela budynku.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek (11.03.2022). Oficer dyżurny lubińskiej komendy otrzymał informację o płonącym budynku w Ścinawie. Na miejscu jako pierwsi pojawili się funkcjonariusze z tamtejszego komisariatu, którzy pomimo ogromnego zadymienia, weszli do środka, sprawdzili pomieszczenia lokatorskie i ewakuowali mężczyznę, a także klatkę ze zwierzętami, w której znajdowały się szynszyle.
Po opanowaniu pożaru przez sześć jednostek straży pożarnej, policjanci mieli kolejne zadanie – ustalenie okoliczności i przyczyn tego zdarzenia, a przede wszystkim, kto jest za to odpowiedzialny. Właściciel oszacował straty na kwotę blisko 70 tysięcy złotych. Zniszczeniu uległ zaparkowany w garażu samochód, instalacja elektryczna, piec oraz inne przedmioty i urządzenia znajdujące się w budynku
Jeszcze tego samego dnia, w wyniku pracy operacyjnej oraz własnych informacji, funkcjonariusze ustalili podejrzanego o ten czyn mężczyznę, którym okazał się 64-latek dobrze znany ścinawskim mundurowym.
Po wytrzeźwieniu zatrzymany usłyszał łącznie dwa zarzuty. Będzie odpowiadał za zniszczenie mienia, a także kierowanie gróźb karalnych do właściciela budynku, w którym zaprószył ogień. 64-latek przyznał się do swoich czynów. Oświadczył, że w chwili zdarzenia był pijany i rzucił niedopałek papierosa. Nie był świadomy do jakiej tragedii mógł doprowadzić.
(KWP we Wrocławiu / kp)