Wpadł, bo na miejscu kolizji została tablica rejestracyjna
Data publikacji 31.05.2008
32 letni kierowca opla wpadł, bo w miejscu kolizji została tablica rejestracyjna jego samochodu. Gdy policjanci zawitali do jego domu mężczyzna był pijany, miał w organizmie 3,2 promila alkoholu.
W piątkową noc świadek zdarzenia powiadomił dyżurnego puławskiej Policji o kolizji opla ze znakiem drogowym. Kierowca, sprawca zdarzenia, odjechał z miejsca. Wszystko działo się na drodze prowadzącej do Dęblina. Na miejscu kolizji policjanci znaleźli tablicę rejestracyjną. Ustalili właściciela pojazdu oraz miejsce jego zamieszkania. Na posesji niedaleko miejsca gdzie doszło do stłuczki stała vectra z rozbitym przodem, a jej właściciel przyznał się, że prowadził auto i że spowodował kolizję. Funkcjonariuszom oświadczył, że godzinę wcześniej wypił pół litra wódki i trzy duże piwa. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym i spowodowanie kolizji grozi mu do 2 lat więzienia.