Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

"Rodzinny bokser" trzeźwieje w celi

Data publikacji 03.06.2008

Ursynowscy policjanci zatrzymali 40-letniego mężczyznę, który pobił swoją żonę i dwoje dzieci. Kiedy policjanci weszli do domu, na ich drodze stanęła przerażona i zakrwawiona 8-letnia dziewczynka. Od razu schowała się za mundurowymi wiedząc, że nadszedł kres awantury. Ona, jako jedyna nie zdążyła uciec z domu przed swym ojcem.

Kiedy policjanci tuż przed północą otrzymali informację, że w jednym z wilanowskich mieszkań komuś z domowników może dziać się krzywda, od razu pojechali na miejsce. Mundurowych powiadomił mężczyzna, którego zaniepokoiły odgłosy, jakie dochodziły z lokalu, podejrzewał jednocześnie, że ktoś potrzebuje pomocy. I nie pomylił się. Stróże prawa po kilkakrotnym nawoływaniu, w końcu dostali się do środka. Przeraził ich pierwszy obraz jaki zobaczyli.

Drzwi otworzyła im mała dziewczynka, ubrana jedynie w bieliznę. Była bardzo wystraszona, miała zakrwawioną twarz oraz widoczne ślady pobicia na całym ciele. Szybko jednak zorientowała się, że policjanci przyszli jej pomóc. Dziecko natychmiast schowało się za funkcjonariuszami. Zaraz też z pokoju wyszedł jej 40-letni ojciec. Widok policjantów nie ucieszył go. Rzucił się na interweniujących funkcjonariuszy, ale nie miał z nimi żadnych szans. Został szybko obezwładniony a na miejsce wezwano kolejne radiowozy.

Funkcjonariusze musieli odnaleźć matkę i brata dziewczynki, którym udało się uciec z mieszkania. Szybko cała rodzina była już w komplecie. Matka oraz dzieci na całym ciele mieli widoczne obrażenia. W domu panował nieład i widoczne były wszędzie ślady krwi. Po udzieleniu pomocy lekarskiej, matka z dziećmi resztę nocy spędziła bez obawy, że znów zacznie się awantura.

Nietrzeźwy Kazimierz G. noc spędził w policyjnej celi. W organizmie miał blisko 2,5 promila alkoholu. Kiedy wytrzeźwieje będzie tłumaczyć się przed prokuratorem za pobicie swoich najbliższych oraz prawdopodobnie za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nimi.

Policja dziękuje mężczyźnie, który w porę zareagował na cudzą krzywdę. Być może zapobiegł prawdziwej tragedii w tym domu. Niestety w wielu domach dochodzi do częstych awantur z alkoholem w tle. Często ofiary obawiając się zemsty swych oprawców, "zamykają" swoje problemy w czterech ścianach, nie informując o nich nikogo.

Dlatego też, apelujemy do wszystkich o zwracanie uwagi na wszelkie zło, które dzieje się wokół nas. Wystarczy tylko mieć oczy szeroko otwarte, a szybka reakcja i jeden telefon może przyczynić się do ocalenia czyjegoś zdrowia a nawet i życia.
Powrót na górę strony