Policjantem jest się cały czas, co pokazali mundurowi z wrocławskiego OPP
Policja to dość specyficzna „firma”, w której praca nie kończy się razem z odbiciem karty przy wyjściu. I nawet w drodze powrotnej do domu nadal jest się policjantem, który dba o bezpieczeństwo innych. Kiedy w środku nocy, będąc już po służbie, funkcjonariusze z wrocławskiego Oddziału Prewencji Policji zauważyli samochód, który poruszał się całą szerokością jezdni, zareagowali od razu. Za jego kierownicą siedział 51-latek, który miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Pasażerką samochodu była żona kierującego, która podczas czynności zaatakowała i znieważyła funkcjonariuszy. Oboje zostali zatrzymani i za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.
Są odruchy bezwarunkowe, silniejsze od nas. Można śmiało powiedzieć, że w przypadku funkcjonariuszy, takim odruchem jest natychmiastowa reakcja na widok nietypowej lub niebezpiecznej sytuacji. I to bez względu, czy rzecz się dzieje podczas pełnionej służby, czy już po niej, bądź jeszcze przed nią. Takim odruchem wykazali się w ubiegły weekend funkcjonariusze z wrocławskiego Oddziału Prewencji Policji. Mundurowi po zakończonej pracy interweniowali wobec nietrzeźwego kierującego oraz, jak się okazało w trakcie czynności, również jego agresywnej żony.
Był środek nocy, kiedy funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji wracali do domu po służbie. W drodze z Wrocławia do Oławy ich uwagę zwróciło osobowe suzuki, którego kierujący poruszał się całą szerokością jezdni, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Mundurowi postanowili natychmiast zatrzymać niebezpieczny pojazd, jednak nie było to łatwe. Kierujący japońskim autem jeździł od skraju do skraju drogi i policjanci musieli wykorzystać odpowiedni moment, aby znaleźć się przed nim. Kiedy im się udało, wówczas wyhamowali swoje auto, jednocześnie zmuszając kierowcę stwarzającego zagrożenie na drodze do zatrzymania.
Funkcjonariusze podeszli do kierującego i się wylegitymowali. Od razu wyczuli silny zapach alkoholu, którego źródłem był właśnie siedzący za kierownicą 51-latek. Mężczyzna przyznał się, że pił alkohol na imprezie plenerowej, a następnie ruszył w drogę powrotną do domu. Mieszkaniec powiatu oławskiego zachowywał się spokojnie, czego niestety nie można było powiedzieć o jego żonie, a zarazem pasażerce samochodu.
Podczas czynności przeprowadzonych przez policjantów, kobieta nagle wyszła z pojazdu i zaczęła chodzić po jezdni, zachowując się arogancko i opryskliwie wobec funkcjonariuszy. Warto przypomnieć, że był środek nocy, a po ciemnej drodze poruszały się inne pojazdy. Mundurowi musieli siłą ściągnąć kobietę z jezdni, ponieważ w każdej chwili mogła wejść pod przejeżdżające obok samochody. 49-latka cały czas krzyczała, że „żyje w wolnym kraju” oraz zaczęła znieważać policjantów. Agresja słowna szybko zmieniła się w fizyczny atak. Kobieta uderzyła jednego z funkcjonariuszy, a nawet próbowała go ugryźć.
Na miejsce zostali wezwani mundurowi z jednostki w Oławie, którzy zatrzymali zarówno nietrzeźwego kierującego, jak i jego agresywną żonę, która nawet z kajdankami na rękach znieważała funkcjonariuszy. Okazało się, że kierowca osobówki miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie i teraz zarówno jego, jak i pasażerkę czekają poważne konsekwencje prawne.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności, natomiast znieważenie funkcjonariusza rokiem pobytu za kratami.
Jak widać tym razem powrót ze służby do domu funkcjonariuszom z Oddziału Prewencji Policji mocno się wydłużył, jednak dzięki nim nie tylko został wyeliminowany z ruchu skrajnie nieodpowiedzialny kierujący, ale być może właśnie dzięki temu, nie doszło do o wiele poważniejszego zdarzenia spowodowanego przez nietrzeźwego kierowcę.
(KWP we Wrocławiu / kp)