95-latka padła ofiarą oszustów - straciła 53 tysiące złotych
53 tysiące złotych straciła seniorka z Łomży, która padła ofiarą oszustów. 95-latka uwierzyła, że pomaga policjantom w rozpracowywaniu gangu, w którym głównym podejrzanym jest listonosz. Przekazała wszystkie oszczędności mężczyźnie, który przyszedł do jej domu.
Oszuści nadal nie odpuszczają. Wczoraj ich ofiarą padła 95-letnia mieszkanka Łomży. W południe na telefon stacjonarny seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za łomżyńskiego policjanta. Powiedział, że rozpracowuje gang, w którym głównym podejrzanym jest listonosz. Dodał, że kobieta może pomóc policji w ich zatrzymaniu przekazując swoje oszczędności. Niestety seniorka ujawniła oszustowi, że ma w domu około 50 tysięcy złotych. W celu uwiarygodnienia swojej historii rzekomy policjant polecił kobiecie zadzwonić na numer 997 lub 112. Kobieta nie rozłączając wcześniejszego połączenia wybrała numer alarmowy, gdzie w słuchawce usłyszała inny męski głos. Wtedy poprosiła o policjanta „Sikorskiego”. Gdy ponownie usłyszała znajomy głos „funkcjonariusza” upewniła się, że współpracuje z prawdziwymi policjantami. Po chwili do mieszkania 95-latki przyszedł mężczyzna, któremu przekazała 53 tysiące złotych. Kobieta była przekonana, że po policyjnej akcji pieniądze zostaną jej zwrócone. Kiedy kontakt z rzekomym policjantem się urwał seniorka zadzwoniła do swojego syna i wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszustów.
Policjanci przypominają:
- Policjanci nigdy nie żądają pieniędzy i nie informują telefonicznie o prowadzonych czynnościach! Jeżeli odebrałeś taki telefon bądź pewien, że dzwoni oszust.
- Kieruj się rozsądkiem przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych.
- Bądź czujny w kontaktach z nieznajomymi i pod żadnym pozorem nie przekazuj im pieniędzy.
- Słysząc w słuchawce prośbę o finansową pomoc rozłącz się i sam zadzwoń do tej osoby, aby zweryfikować tę informację.
(KWP w Białymstoku / kp)