Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kradli od miesięcy w mieszkaniu kolegi

Data publikacji 06.06.2008

Wykorzystywali nieobecność domowników. Wstukiwali numer kodu do domofonu i skradzionym wcześniej kluczem dostawali się do mieszkania. Tam jedli, pili, a po zakończonej imprezie zabierali z domu wartościowe przedmioty. Sytuacja powtarzała się przez kilka miesięcy. W tym czasie domownicy oskarżali się nawzajem o kradzieże. Sprawa wyszła na jaw, gdy matka pewnego dnia pozostała w domu i na gorącym uczynku przyłapała nastoletnich kolegów syna. Policjanci z Targówka zatrzymali dwóch braci w wieku 16 i 14 lat oraz ich 12-letniego wspólnika.

Cała historia wydaje się nieprawdopodobna. Do policjantów z Targówka zgłosiła się pewna kobieta i opowiedziała, że od stycznia z jej mieszkania giną różne przedmioty. Najpierw były to pieniądze, później z lodówki znikał ser, wędlina, alkohole. Wreszcie z mieszkania zginął aparat fotograficzny, telefon komórkowy, pamiątkowa biżuteria srebrna z bursztynami, słuchawki do komputera, USB, antyczny nóż zdobiony czy lornetka operetkowa. Powiedziała, że ma już tego dość. Domownicy oskarżają się nawzajem o kradzież, a ona chce wreszcie wyjaśnić, kto za to wszystko jest odpowiedzialny.

Policjanci z Targówka natychmiast przystąpili do poszukiwania sprawców. Sprawdzili dokładnie, kto mieszka pod tym adresem i kto w ostatnim czasie był ich gościem. Gdy funkcjonariusze zajmowali się ustalaniem osób odpowiedzialnych za kradzieże, okazało się, że właścicielka mieszkania wzięła sobie pewnego dnia dzień wolny od pracy. Nagle usłyszała jak ktoś wstukuje numer kodu domofonu i wchodzi na klatkę schodową. Bardzo się zdziwiła, bo wszyscy powinni być w tym czasie w pracy lub szkole, a nikomu z domowników nie mówiła o swoich planach na ten dzień. Wybiegła więc na klatkę, a tam zobaczyła najbliższych kolegów jej 14-letniego syna. Zaskoczeni chłopcy nie potrafili zupełnie wyjaśnić, co tu robią i szybko uciekli.

Kobieta od razu skojarzyła, że to właśnie oni mogą mieć coś wspólnego z kradzieżami w jej mieszkaniu. O swoich podejrzeniach natychmiast opowiedziała policjantom. Ci szybko zatrzymali najpierw dwóch braci: 16-letniego Sebastiana i 14-letniego Kamila, a dzień później 12-latka z Ząbek. Pierwsza dwójka już usłyszała zarzuty. Wszystko wskazuje na to, że koledzy syna podczas wizyt u niego poznali kod do mieszkania i wykorzystując nieuwagę domowników skradli klucz od mieszkania. Gdy nikogo nie było, wchodzili do środka. Wyjmowali z lodówki jedzenie i picie, a po imprezie zabierali jakieś wartościowe przedmioty. Wychodzili nie pozostawiając śladów po sobie. Sytuacja taka powtarzała się kilkakrotnie od stycznia do maja. Domownicy oskarżali się wzajemnie. Nawet nie przypuszczali, że to najbliżsi koledzy syna okażą się złodziejami.
Powrót na górę strony