Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Złodziejskie "love story"

Data publikacji 08.06.2008

Kryminalni z Pragi Południe wytypowali i zatrzymali sprawcę kradzieży telefonu komórkowego wartego 1000 złotych. Przemysław B. ukradł telefon z zaplecza sklepu dziewczynie, z którą bardzo chciał się umówić. Mając jej telefon zdobyłby do niej numer, a także kilka informacji na jej temat. Tak 20-latek tłumaczył się policjantom wkrótce po zatrzymaniu. Teraz grozi mu nawet do 5 lat więzienia.

1 czerwca do dyżurnego komendy policji na Pradze Południe zgłosiła się okradziona kobieta. Poinformowała, że będąc w sklepie, w którym pracuje, poszła się zdrzemnąć na zaplecze. Wówczas na sali handlowej zastępowała ją inna sprzedawczyni. Kładąc się położyła swój telefon na stole na zapleczu. Kiedy się obudziła zorientowała się, że telefon zniknął. Najpierw zapytała koleżankę, czy nie wie, co się mogło stać, potem wspólnie przeszukały sklep. Niestety po telefonie nie pozostał żaden ślad. Ostatnim tropem był monitoring wewnątrz sklepu. Pokrzywdzona przejrzała zapis z kamer i tam zobaczyła prawdopodobnego sprawcę kradzieży. Znała mężczyznę jedynie z widzenia. Opisała policjantom, jak wygląda.

Sprawą od razu zajęli się kryminalni. Policjanci otrzymali informację, że podejrzewany o kradzież mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy jednej z komend rejonowych do innej sprawy. Błyskawicznie zadziałali i zaraz po rozliczeniu sprawy w komendzie na Woli 20-latek trafił na ulicę Grenadierów. Pokrzywdzona rozpoznała go jako sprawcę kradzieży telefonu. Policjanci odzyskali aparat telefoniczny i mógł on powrócić do właścicielki.

20-letni Przemysław B. trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna wyjaśnił powód, dla którego dokonał kradzieży. Z jego relacji wynikało, że ekspedientka, której ukradł telefon, bardzo mu się podobała. Od jakiegoś czasu chciał się z nią umówić, a zupełnie nie wiedział jak to zrobić. Wpadł na pomysł, że najpierw wejdzie w posiadanie jej telefonu. Dzięki temu miał dowiedzieć się więcej na jej temat. Co miało być dalej trudno ocenić. Mężczyzna tłumaczył, że w telefonie odnalazłby numer telefonu do dziewczyny i kilka innych informacji na przykład, czy ma chłopaka.

Przemysław B. dopuścił się jednak kradzieży i nic nie usprawiedliwia popełnienia tego przestępstwa. Mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Powrót na górę strony