Szczęśliwy finał poszukiwań mieszkańca Szczecina
Służba w Policji to wyjątkowe powołanie. Wymaga poświęcenia, ale daje też wiele satysfakcji, szczególnie, wtedy kiedy ratuje się ludzkie życie. Doskonale wiedzą o tym szczecińscy policjanci, którzy uratowali zagubionego na terenie mokradeł mężczyznę.
Policjanci z Komisariatu Szczecin Dąbie otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 37-letniego mężczyzny, który od kilku godzin nie powrócił do domu. W związku z realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia szczecinianina mundurowi rozpoczęli poszukiwania. Do działań skierowani zostali także policjanci z Referatu Wodnego oraz Sztabu Policji.
Według ustaleń funkcjonariuszy mężczyzna mógł zabłądzić na mokradłach Wyspy Puckiej. 37-latek nie wiedział, jak się wydostać, a wokół niego znajdowały się niebezpieczne dla jego życia bagna. Ponadto bateria telefonu, z którego wzywał pomocy była już na wyczerpaniu. Zagubiony mężczyzna nie był w stanie podać jakichkolwiek punktów charakterystycznych, a zapadał zmrok.
Policjanci z Wydziału Sztab Policji skontaktowali się z potrzebującym pomocy mężczyzną. W trakcie rozmowy telefonicznej ustalono jak najwięcej szczegółów o miejscu, w którym się znajduje, jednocześnie kierując we wskazany rejon patrol wodniaków. Poszukiwania zostały zawężone do rejonu rzeki Regalica. Niestety ze względu na zbyt niski poziom wody, policyjna łódź nie była w stanie płynąć dalej. Do pomocy przy policyjnej interwencji ruszyli wędkarze, których łódka była nieznacznie zanurzona.
Wędkarze na wiosłach po płyciźnie podpłynęli w miejsce, w którym znajdował się szczecinianin, zabierając go na swój pokład, a następnie przekazując policjantom.
Przemoczony i zziębnięty mężczyzna powiedział mundurowym, że przez blisko dziesięć godzin błądził i nie miał pojęcia jak wydostać się z mokradeł. 37-latek został przekazany Pogotowiu Ratunkowemu, a po przeprowadzonym badaniu i ogrzaniu wrócił do poszukującej go rodziny.
(KWP w Szczecinie / kp)