Ostrołęccy policjanci w ostatniej chwili uratowali życie mężczyźnie
Desperat stał już na krawędzi dachu bloku. Dzięki właściwie prowadzonej rozmowie i refleksowi policjantów z ostrołęckiego Wydziału Patrolowego udało się uratować jego życie. Policjanci wykorzystując dogodny moment w którym mężczyzna odwrócił od niech wzrok złapali go za ubranie i ściągnęli bezpiecznie na dach bloku. Uratowany ostrołęczanin był wyziębiony i zdezorientowany, nie wiedział, gdzie się znajduje. Z uwagi na duże jego wyziębienie policjanci do czasu przyjazdu karetki zabrali mężczyznę do radiowozu, aby mógł się ogrzać.
W czwartek, 24 listopada 2022 roku do dyżurnego ostrołęckich policjantów wpłynęło poważne zgłoszenie. Osoba zgłaszająca poinformowała, że na dachu bloku przy ul. 11 Listopada biega mężczyzna, który dziwnie się zachowuje. Miał on wymachiwać bez celu rękami i zachowywać się irracjonalnie zbliżając się niebezpiecznie do krawędzi dachu. Zgłaszająca dodała, że obecnie na dachu nie są wykonywane dalsze pracę.
Po otrzymanym zgłoszeniu na miejsce natychmiast skierowano policjantów z ostrołęckiego Wydziału Patrolowego w składzie st. sierż. Tomasza Krajzy i st. sierż. Przemysława Mróz . Funkcjonariusze zdawali sobie sprawę, że w tej interwencji walka toczy się o każdą sekundę, która może zdecydować o ludzkim życiu.
Po dotarciu na miejsce policjanci zauważyli właz dachowy z zerwaną kłódką, po wejściu na dach budynku dostrzegli stojącego na krawędzi dachu mężczyznę, który nie reagował na ich wezwania wypowiadając się nielogicznie.
Policjanci cały czas próbowali nawiązać z nim kontakt, poprzez rozmowę starali się mężczyznę uspokoić. W pewnym momencie desperat odwrócił od funkcjonariuszy swoją uwagę, wtedy Ci szybko podbiegli, złapali go za ubranie i bezpiecznie ściągnęli na dach budynku.
Mężczyzną okazał się 52-letni ostrołęczanin, był wyziębiony, nie mógł opanować drgawek. Był także zdezorientowany, nie wiedział nawet gdzie się znajduje. Z uwagi na duże wyziębienie jego organizmu policjanci do czasu przyjazdu karetki zabrali mężczyznę do radiowozu, aby mógł się ogrzać. Ostatecznie uratowany 52-latek został zabrany do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Słowa uznania należą się także kobiecie, która poinformowała dyżurnego ostrołęckich policjantów o tym zdarzeniu.
(KWP w Radomiu / sc)