Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Napadali na poczty i placówki bankowe

Data publikacji 13.06.2008

Policjanci rozwiązali sprawę napadów na placówki kredytowe na Śląsku. W ich ręce wpadł 16-latek i jego dwóch wspólników. Teraz zatrzymany nastolatek stanie przed sądem rodzinnym i nieletnich, dwóm jego kolegom natomiast grozi kara nawet 15 lat więzienia. Dwóch mężczyzn, którzy napadli z atrapą broni na pocztę, zatrzymali na gorącym uczynku policjanci z Poznania. Bandyci są podejrzewani także o szereg innych napadów na różne placówki i obiekty.

Nad rozwiązaniem sprawy szeregu napadów na kasy kredytowe w Katowicach pracowali policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko życiu i zdrowiu. Intensywna praca śledcza i współpraca z wydziałem kryminalnym komendy wojewódzkiej Policji w Katowicach przyniosły efekty.

Wczoraj w ręce funkcjonariuszy z komendy miejskiej Policji w Katowicach wpadł pierwszy z bandytów - 22-letni katowiczanin. Dzisiaj policjanci równocześnie uderzyli w dwa miejsca. O 6:00 zapukali do drzwi mieszkań w Katowicach. Zatrzymali tam dwóch kolejnych przestępców, 16 i 18-latka.. Mężczyźni byli całkowicie zaskoczeni wizytą funkcjonariuszy.
 
W mieszkaniach 18 i 22-latka funkcjonariusze znaleźli pistolet pneumatyczny i gazowy, które były używane do terroryzowania pracowników banków.

Policjanci ustalili, że w 2007 roku sprawcy napadli na dwie placówki bankowe w Chorzowie, dwie w Katowicach, placówkę w Wojkowicach, Rudzie Śląskiej i Siemianowicach Śląskich. W tym roku w kwietniu, maju i w czerwcu, działając w różnym składzie, dokonali kolejnych trzech napadów na placówki bankowe przy ulicy Panewnickiej, Gdańskiej i Armii Krajowej. Ukradli łącznie ponad 130 tys. złotych. Zebrany materiał dowodowy w tej sprawie pozwolił na przedstawienie zarzutów zatrzymanym mężczyznom.

Zatrzymany 16-latek za popełnione przestępstwa będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym. Jego starszym wspólnikom grozi nawet 15 lat więzienia.

Funkcjonariusze nie wykluczają, że podejrzani mogą mieć związek z innymi napadami na oddziały banków i kasy kredytowe w województwie śląskim.

Wczoraj po południu dwaj zamaskowani mężczyźni w kominiarkach weszli do niewielkiej placówki pocztowej. Sterroryzowali siedzącą w niej kobietę i zabrali kilka tysięcy złotych . Chcieli uciec zaparkowanym w pobliżu oplem calibra. Kiedy złodzieje zbliżali się do samochodu zauważyli ich detektywi z sekcji kryminalnej. Ich uwagę zwrócił wygląd podejrzanych. Mieli na sobie bluzy z kapturami na głowach. Jeden z nich miał na rękach rękawiczki. Na okrzyk „Stój Policja!” rzucili się do ucieczki. Policjanci kilka razy strzelili ostrzegawczo z broni. Sprawcy napadu zostali obezwładnieni tuż przy oplu, którym przyjechali. Przy zatrzymanych znaleziono kominiarki, rękawiczki, worek zrabowanych pieniędzy oraz pistolet – atrapę, której użyli podczas napadu.

W ostatnim czasie Policja w Poznaniu i w innych okolicznych miejscowościach odnotowała kilka napadów na sklepy, punkty lotto, placówki bankowe i pocztowe. Bandyci zazwyczaj wybierali obiekty usytuowane w ustronnych i spokojnych miejscach. Zazwyczaj obsługa lub personel składał się z jednej osoby. W związku z tym w maju tego roku powołano specjalny zespół policjantów, którzy mieli zając się schwytaniem sprawców napadu. Funkcjonariusze typowali miejsca, które ich zdaniem mogły być celem bandytów. Równolegle inna grupa policjantów prowadziła akcje operacyjne. Zbierali informacje o środowisku złodziei i osobach, które mogły zajmować się takimi napadami.

Efektem działania policjantów było zatrzymanie sprawców, którzy napadali na sklepy spożywcze z nożem. Wpadli w pobliżu ulicy Zakopiańskiej. Zostali opisami przez okradzioną ekspedientkę i zauważeni przez mundurowych, którzy patrolowali okolicę.

Zatrzymani w czwartek w Sadach mężczyźni są mieszkańcami Poznania. Łukasz T. (26l) i Krzysztof N. (24 l) są podejrzewani przez śledczych, że mogli brać udział w innych napadach. Ten wątek będzie starannie sprawdzony przez policjantów prowadzących sprawę.
Powrót na górę strony