Policjanci z Przemkowa uratowali kilkadziesiąt osób z pożaru
Tuż przed godz. 4.00 nad ranem w Przemkowie, w powiecie polkowickim, kiedy miasto było jeszcze pogrążone we śnie, w jednej z kamienic zaczął rozgrywać się dramat. Funkcjonariusze z Posterunku Policji w Przemkowie akurat kończyli służbę po nocnym patrolu i za chwilę mieli pojechać do swoich domów, gdy zauważyli ogień na dachu kamienicy oddalonej o około 150 metrów. Bez chwili zawahania pobiegli do płonącego budynku, by nieść pomoc potrzebującym. Zaalarmowali wszystkich mieszkańców, dobijając się do drzwi każdego z mieszkań, obudzili wszystkich lokatorów, ewakuowali blisko 30 osób - w tym seniorów i kobietę w zaawansowanej ciąży. Powiadomili również niezbędne służby ratunkowe, które przyjechały na miejsce.
„Ja obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: (...) strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia..." to słowa roty, którą składają funkcjonariusze przyjmowani w szeregi Policji. To wielka duma, że pomimo upływu wielu lat służby słowa te nadal wybrzmiewają w mentalności funkcjonariuszy z Posterunku Policji w Przemkowie. St. asp. Zbigniew Skoczylas i st. sierż. Sylwia Nawoj, bo o nich mowa, zapobiegli ogromnej tragedii i ocalili prawie 30 osób, które mogły stracić życie w płonącej kamienicy.
Mundurowi nie zważając na zmęczenie po nocnym patrolu, gdy dostrzegli ogień w pobliskim budynku, natychmiast pobiegli na ratunek. Wbiegając do środka kamienicy, mieli świadomość, że mieszkańcy śpią i nie są świadomi śmiertelnego zagrożenia. St. asp. Zbigniew Skoczylas wbiegając wraz ze st. sierż. Sylwią Nawoj na coraz wyższe kondygnacje budynku, jednocześnie dzwonił pod numer alarmowy 112. Mundurowi uderzali w drzwi każdego z mieszkań, alarmując wszystkich lokatorów o śmiertelnym zagrożeniu. Funkcjonariusze byli świadomi, że mają bardzo mało czasu, ponieważ pożar trawił już praktycznie całe poddasze.
Zdeterminowani policjanci walczyli o ewakuowanie każdej osoby. Narażając własne życie, dotarli do każdego mieszkańca, by być pewnym, że zrobili wszystko, co mogli. Słysząc trzask płonących krokwi i pękającego komina, czując wysoką temperaturę i gęsty dym, działali automatycznie, zgodne z własnym doświadczeniem i zdobytymi w służbie umiejętnościami.
Z uwagi na bardzo duże emocje, jakie towarzyszyły ewakuowanym, którzy musieli opuścić swoje lokale oraz w związku z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, stróże prawa wykorzystali budynek Posterunku Policji do doraźnego schronienia potrzebujących osób. Pogotowie ratunkowe udzieliło kilku osobom niezbędnej pomocy medycznej, jednak nikt nie wymagał hospitalizacji.
Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza, której funkcjonariusze wykonali dalsze czynności po zakończeniu działań związanych z akcją gaśniczą.
(KWP we Wrocławiu / mw)