Czujnik czadu zadziałał ale 86-latek wyjął z niego baterie i zignorował sygnał
Jarosławscy policjanci interweniowali w jednym z mieszkań na terenie gminy Wiązownica, gdzie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. W wyniku tego zdarzenia 86-latek jego 90-letnia żona oraz 65-letnia córka trafili do szpitala. Funkcjonariusze ustalili, że w mieszkaniu był zamontowany czujnik czadu, który uruchomił się już rano. Mężczyzna zignorował jednak ten sygnał i wyciągnął z niego baterie, ponieważ irytował go dźwięk, który dochodził z tego urządzenia.
Do zdarzenia doszło w sobotę po godzinie 20.00 w jednym z mieszkań na terenie gminy Wiązownica. Dyżurny jarosławskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że dwie osoby mają objawy podtrucia tlenkiem węgla, a w mieszkaniu jest piecyk gazowy.
Policjanci na miejscu zastali załogę karetki pogotowia, która ze względów bezpieczeństwa udzielała pomocy medycznej trzem osobom poszkodowanym. Mężczyzna w wieku 86 lat, jego 90-letnia żona oraz ich 65-letnia córka zostali przewiezieni do szpitala.
W mieszkaniu strażacy stwierdzili przekroczone normy stężenia tlenku węgla. Na miejsce przybyli pracownicy Pogotowia Gazowego. Według wstępnych ustaleń źródłem przekroczonych norm stężenia tlenku węgla mogła być nieszczelność na instalacji wewnętrznej kotła gazowego znajdującego się w kuchni.
Funkcjonariusze wykonujący czynności na miejscu zdarzenia ustalili, że właściciele w mieszkaniu posiadali czujnik czadu, który uruchomił się już rano, jednak 86-latek wyjął z niego baterie, gdyż irytował go wydobywający się z tego urządzenia dźwięk.
Po wykonanych badaniach okazało się, że mężczyzna oraz jego 65-letnia córka nie wymagają hospitalizacji. 90-latka pozostała na obserwacji w placówce medycznej.
Na miejscu zdarzenia pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza, która wyjaśnia dokładne okoliczności zdarzenia.
Policjanci przypominają, że główną przyczyną ulatniania się czadu, a w konsekwencji zatruć tlenkiem węgla jest niesprawność przewodów kominowych, wentylacyjnych, spalinowych i dymowych. Innym źródłem czadu mogą być wadliwe podłączenia lub niesprawność urządzeń grzewczych czy zasłonięte otwory grzewcze.
Tlenek węgla jest gazem bezwonnym więc człowiek go nie wyczuje, a czujnik wykryje nawet niewielką jego ilość w powietrzu i alarmem powiadomi o zagrożeniu. Nie ignorujmy tego sygnału!
(KWP w Rzeszowie / kp)