Monitoring wypatrzył bójkę i wandali
Data publikacji 16.06.2008
Najpierw bielański monitoring wypatrzył, a w chwilę później policjanci zatrzymali dwóch młodych wandali. 18-letni Tomasz S. i o rok starszy Borys Z. wybili szybę w zaparkowanym przy ulicy Podleśnej volkswagenie. Jak się później okazało, zatrzymani mężczyźni byli pod wpływem alkoholu. Teraz poniosą odpowiedzialność za swoje czyny. Policjanci z Pragi Południe zatrzymali natomiast sprawców pobicia. Całe zdarzenie również zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu.
Pracownik monitoringu przekazał informację dyżurnemu. Oficer zareagował natychmiast. Wysłani na miejsce policjanci błyskawicznie zatrzymali uczestników zajścia. 18-letni Tomasz S. i 19-letni Borys Z. nie potrafili odpowiedzieć, dlaczego wybili szybę w aucie. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Chuligani spowodowali straty przekraczające 500 złotych.
Po nocy spędzonej w izbie wytrzeźwień mężczyźni trafili do sekcji dochodzeniowo-śledczej, gdzie policjanci przedstawili im zarzuty. Za czyn, którego się dopuścili grozi im do 5 lat więzienia.
Wszystko rozegrało się na przystanku przy ulicy Egipskiej. Siedzący pod wiatą mężczyzna został zaatakowany przez dwóch innych. Napastnicy kopali go i bili po całym ciele. Atak ten przerwali mundurowi, których skierował na miejsce dyżurny. Na przystanku policjanci zastali ofiarę, dwóch napastników i młodą dziewczynę. Funkcjonariusze zadbali o pomoc medyczną dla pokrzywdzonego. Napastnicy z kolei zostali natychmiast zatrzymani i przewiezieni do komendy przy ulicy Grenadierów. Tam okazało się, że Daniel M. (lat 18) i 26-letni Tomasz K. byli nietrzeźwi. Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało u każdego z nich ponad 1 promil alkoholu we krwi. Towarzysząca im małoletnia koleżanka, Klaudia Ż., nie brała udziału w pobiciu. Po sprawdzeniu okazało się jednak, że była poszukiwana przez ośrodek wychowawczy, do którego nie wróciła z przepustki.
Mężczyźni zostali umieszczeni w izbie wytrzeźwień. Pokrzywdzony złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Nie był w stanie wytłumaczyć, jaki był powód, dla którego dwaj młodzi ludzie zaatakowali go na przystanku. Przypuszczał tylko, że chcieli popisać się przed koleżanką i zaimponować jej w ten sposób.