Policjanci z sercem na dłoni
Niezwykłą wrażliwością na los drugiego człowieka wykazali się policjanci z bielańskiej komendy. Starszy sierżant Bolesław Sypniewski i starszy posterunkowy Sebastian Majkowski pomogli samotnie mieszkającej, starszej kobiecie. Funkcjonariusze udali się do sklepu i zrobili jej zakupy. Pamiętajmy, że nasza reakcja może uratować czyjeś życie!
Do dyżurnego bielańskiej policji zatelefonowała kobieta, która zgłosiła, że w jednym z bloków na terenie dzielnicy mieszka starsza pani, która puka do sąsiadów i prosi o pomoc, głównie o jedzenie.
Sprawą od razu zainteresowali się bielańscy policjanci pełniący tego dnia służbę. Funkcjonariusze udali się do bloku wskazanego przez zgłaszającą, gdzie w jednym z lokali zastali 90-letnią kobietę. Seniorka mieszkała samotnie, w mieszkaniu, w którym został odcięty gaz. Ze względu na ciężką sytuację materialną, kobieta chodziła po sąsiadach i prosiła o jedzenie. Bielańscy mundurowi nie zastanawiali się ani chwili, pojechali do sklepu i zrobili zakupy, które podarowali 90-latce. O problemie seniorki i zastanej sytuacji powiadomili także dzielnicowego, który tę informację przekazał instytucjom pomocowym.
Mundurowi nie pozostali obojętni na los drugiego człowieka. Dostarczając jedzenie seniorce zrobili tak niewiele, a jednocześnie tak wiele. Bo wielokrotnie to od wrażliwości i chęci niesienia pomocy zależy zdrowie oraz życie innych.
Policjanci apelują o zainteresowanie się losem sąsiadów czy innych osób, o których wiemy, że są samotne, w podeszłym wieku, niepełnosprawne lub wymagają pomocy. Jeśli państwo nie możecie im pomóc, poinformujcie o ich losie lokalne ośrodki pomocy społecznej lub policję. Nie bądźcie obojętni także wobec nietrzeźwych. O każdej niepokojącej sytuacji informujmy służby ratownicze – telefon alarmowy 112. Każda informacja będzie natychmiast sprawdzana. Pamiętajmy, że nasza reakcja może uratować czyjeś życie!
(KSP / kp)