Kradzieże, których nie było
Data publikacji 17.06.2008
Do 3 lat więzienia grozi obywatelowi Niemiec za złożenie fałszywego zawiadomienia o kradzieży na terenie Polski bmw o wartości 18 tys. Euro. Zanim rzekomy poszkodowany skończył składać zawiadomienie o kradzieży, policjanci ustalili, że mężczyzna sprzedał swoje auto na Ukrainie. Podobnie policjanci z Lublina udowodnili 23-latkowi, mieszkańcowi tego miasta, że kradzież samochodu, jaką zgłosił Policji w ogóle nie miała miejsca. Okazało się, że w nocy spowodował swym samochodem kolizję jadąc bez wymaganych do tego uprawnień.
W Tomaszowie zgłosił na komendzie kradzież samochodu. Policjanci przyjęli na piśmie zeznanie złożone przez pokrzywdzonego, nie dali mu jednak wiary do końca. Wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej z Hrebennego ustalili, że Wolfgang P. faktycznie wjechał na teren Ukrainy samochodem marki BMW, ale wrócił już innym samochodem marki Audi, wspólnie ze znajomymi z Ukrainy. Wobec podejrzenia, że "operatywny" Niemiec sprzedał samochód żony za wschodnią granicą i złożył fałszywe zawiadomienie, tomaszowscy policjanci przesłali materiały do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie postępowania przeciwko Wolfgangowi P.
Za zawiadomienie organów ścigania o nie popełnionym przestępstwie i za składanie fałszywych zeznań grozi mu do trzech lat więzienia.
Natomiast 23-letni bezrobotny Lublinianin zgłosił 15 czerwca br. w sekcji dochodzeniowo-śledczej KMP w Lublinie kradzież swego samochodu marki Opel Vectra. Z jego relacji wynikało, że auto pozostawił na parkingu niestrzeżonym przy ul. Gospodarczej w Lublinie.
Policjanci, którzy przyjmowali zgłoszenie szybko ustalili, że samochód ten uczestniczył w kolizji w nocy z 14/15 czerwca br. Opel uderzył w bramę przy ul. Skłodowskiej, a cofając spowodował kolizję z zaparkowanym samochodem marki VW Caddy, który należy do jednej z firm ochroniarskich. Pojazd naruszył także znak drogowy, a na koniec wjechał w drzewo. Uszkodzony samochód pozostawiony został przez kierowcę na ul. Grottgera w Lublinie.
Podczas prowadzonych czynności zgłaszający przyznał, że to on jest sprawcą kolizji i prowadził auto bez wymaganych do tego uprawnień. Okazało się także, że w przeszłości mężczyzna był notowany przez lubelskich funkcjonariuszy za kradzieże samochodów. Teraz mężczyzna odpowie za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz za spowodowanie kolizji i jazdę bez uprawnień.