Łapówki za certyfikaty
Data publikacji 18.06.2008
Śląscy policjanci zebrali dowody obciążające inspektora zabrzańskiego instytutu badawczo – rozwojowego. Prokurator już skierował do sądu akt oskarżenia. 58-letni mężczyzna podejrzany jest o przyjmowanie łapówek od producentów kotłów centralnego ogrzewania. Oskarżony za bezprawne wystawianie świadectw bezpieczeństwa ekologicznego i certyfikaty zgodności urządzeń z polską normą, przyjmował łapówki. Łącznie mężczyźnie przedstawiono 15 zarzutów. Za te przestępstwa grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.
Skorumpowany inspektor brał łapówki w wysokości od 500 do 3, 5 tys. złotych. W okresie przestępczej działalności przyjął korzyści majątkowe w wysokości co najmniej 21 tysięcy złotych. W trakcie postępowania przygotowawczego śląscy antykorupcyjni zgromadzili materiał dowodowy pozwalający objąć aktem oskarżenia także 14 producentów kotłów centralnego ogrzewania z całego kraju. Z "usług" nieuczciwego pracownika instytutu w okresie od 2003 do 2006 roku korzystali producenci kotłów centralnego ogrzewania z Bielska Białej, Głubczyc, Lublińca, Poznania, Pleszewa, Płońska, Strawczyna, Sławkowa, Łazisk Górnych i Ustronia.
W prowadzonym śledztwie prokurator zastosował wobec nieuczciwego specjalisty najpierw sześciomiesięczny areszt tymczasowy, a następnie poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych oraz zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu. Mężczyzna został objęty także policyjnym dozorem.
Oskarżony w sumie usłyszał 15 zarzutów. Za wystawianie dokumentów zawierających nieprawdę i przyjmowanie łapówek grozi mu teraz kara nawet do 10 lat więzienia. Czternastu osobom, które wręczały łapówki, również grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.