Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Na wakacyjnym "gigancie"

Data publikacji 21.06.2008

Odebrała świadectwo szkolne i zniknęła. W sobotę z samego rana rodzice zgłosili, że ich 14-letnia córka nie wróciła na noc. Policjanci szukali jej 6 godzin i znaleźli... w namiocie na dzikiej plaży.

Dziewczyna mieszka w gm. Radzanowo. Rodzice okropnie się denerwowali, kiedy nie wracała przez całą noc. Ostatni raz widzieli ją ok. godz. 18:00 w piątek. W sobotę z samego rana powiadomili o jej zniknięciu policję.

Już o godz. 9:00 rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Nastolatki szukali policjanci z komisariatu Policji na płockich Podolszycach, z posterunków w Radzanowie i Słupnie, spece od poszukiwania osób z sekcji kryminalnej płockiej komendy, włączył się nawet sam komendant miejski Jarosław Brach.

Policjanci ustalali wszelkie tropy i ślady, które mogły doprowadzić do wyjaśnienia tego zniknięcia. I okazało się, że 14-latka była widziana z dwoma kolegami i koleżanką. Dotarli do jednego z mężczyzn, niebawem zgłosił się do komisariatu razem z drugim kolegą. Początkowo nie przyznawali się, że cała czwórka była razem minionej nocy.

Udało się jednak ustalić, że dziewczyna może być nad jeziorem Białym na Pojezierzu Gostynińskim. Policjanci pojechali tam i rzeczywiście, znaleźli ją i jej koleżankę, były w namiocie ustawionym na dzikiej plaży. 14-latka była spokojna i roześmiana, ot, zrobiła sobie taki wakacyjny wypad. A rodzice szaleli z niepokoju.

Dziewczyna została dowieziona na komisariat Policji i tam po nią zgłosili się rodzice. Policja wykonuje dalsze czynności w tej sprawie.

Ta historia zakończyła się szczęśliwie, ale Policja apeluje do młodych ludzi, żeby roztropnie podejmowali decyzje o wyjazdach, informowali rodziców lub opiekunów, bo takie zniknięcia powodują sporo nerwów i angażują wielu ludzi do poszukiwań.
Powrót na górę strony