Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Droga ewakuacyjna, ale bez wyjścia

Data publikacji 24.06.2008

Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 30 i 39 lat oraz 34-letnią kobietę, którzy okradli śpiącego na ławce młodego mężczyznę. Zabrali mu telefon komórkowy, papierosy i puszkę z piwem. Pomimo wielu prób podniesienia śpiącego, nie udało im się zabrać jego portfela z dokumentami oraz pieniędzmi.

„Zmęczony” 24-letni pokrzywdzony, nawet nie wiedział, że nagle wokół jego miejsca „noclegu” nadjechało kilka radiowozów. Nie wiedział także, że właśnie został okradziony przez czwórkę przechodniów. Złodzieje wpadli dzięki czujnemu oku kamery, obsługującemu monitoring pracownikowi oraz natychmiastowej reakcji wywiadowców.

Cała sytuacja rozegrała się tuż przed północą. Młody, 24-letni chłopak, zamiast łóżka wybrał na miejsce odpoczynku ławkę przy ul. Puławskiej. Zaniepokojony tym faktem pracownik obserwujący obraz z miejskich kamer, od razu powiadomił mokotowskich wywiadowców. Wtedy też do „zmęczonego” Mariusza K. podeszło trzech mężczyzn i kobieta. Jeden z nich, 30-letni Tomasz N., zaczął przeszukiwać 24-latkowi kieszenie, chowając łup we własne ubranie. Pozostała trójka „wspólników” pilnowała, aby ich kompan mógł spokojnie zabierać łup. W tylnej kieszeni spodni, 24-latek miał schowany portfel, który złodziej wyczuł obszukując Mariusza K. Tomasz N. nie miał jednak na tyle siły, aby podnieść pokrzywdzonego. Nie wystarczyło też czasu by dopiąć swego, gdyż na horyzoncie pojawił się samochód straży miejskiej. Zdążyli jednak wymienić poglądy na temat nowych „zdobyczy”.

Cała czwórka nerwowo i szybkich krokiem odeszła od okradzionego mężczyzny. Zaczęli też uciekać przez jezdnię. Ich droga ewakuacyjna okazała się jednak drogą bez wyjścia. Po drugiej stronie ulicy, czekali na złodziei wywiadowcy z mokotowskiej komendy.

30-letniemu Tomaszowi N., który miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie, policjanci odebrali telefon 24-latka. Trzeźwemu rówieśnikowi, Adamowi M. zabrano, nie będące jego własnością, papierosy, zapalniczkę oraz puszkę z piwem. Pozostali wspólnicy byli pod wpływem alkoholu. Ryszard S. miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie a niechlubną rekordzistką okazała się Aneta F., która „wydmuchała” ponad 3 promile.

Wszyscy najprawdopodobniej odpowiedzą za kradzież. Może im za to grozić do 5 lat więzienia. Wiadomo już, że na pewno trafi tam Aneta F, którą poszukiwał warszawski sąd za wcześniejsze przestępstwa.
Powrót na górę strony