Popił, ukradł samochód, a potem w nim zasnął
Data publikacji 25.06.2008
Nocna jazda pod wpływem alkoholu zakończyła się dla mężczyzny po kilkuset metrach. 32-latek ukradł samochód, którym podróżował po osiedlowych trawnikach, a następnie w nim zasnął. Robert C. niedawno skończył odbywać poprzednią karę w zakładzie karnym. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Kilka minut później policjanci patrolujący okolice zwrócili uwagę na zaparkowany pojazd w dość dziwnym miejscu. W momencie, gdy zbliżali się do samochodu zaważyli, że szyba od strony kierowcy jest wybita. Wewnątrz pojazdu natomiast spał mężczyzna. Funkcjonariusze obudzili wypoczywającego w skradzionym samochodzie 32-latka. Okazało się, że mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Na domiar wszystkiego okazało się również, że mężczyzna ma przy sobie ukradziony dzień wcześniej telefon. Robert C. tłumaczył, że komórka wypadł koledze z kieszeni i ponieważ on tego nie zauważył to zabrał ją, aby komuś sprzedać. Policjanci nie dali jednak wiary jego słowom. Mężczyzna został zatrzymany.
Robert C. ma na swoim koncie kilkanaście kradzieży. Mężczyzna spędził ostatnie 4 lata w więzieniu za liczne kradzieże. Wolnością jednak długo się nie nacieszył. Robertowi C. przedstawiono zarzuty kradzieży telefonu, włamania i kradzieży samochodu oraz jazdy pod wpływem alkoholu. 32-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.