Czas reakcji dyżurnych sprawdzą kontrolerzy z KGP
Komendant Główny Policji polecił wszcząć postępowanie, które pozwoli wyjaśnić, czy wystąpiły błędy ze strony dyżurnych przy przyjmowaniu zawiadomienia o rodzinnej awanturze we Wrocławiu, która zakończyła się tragedią.
Dzisiaj na podstawie zeznań osoby, która twierdziła w mediach, że zwłoka ze strony Policji trwała półtorej godziny oraz na podstawie bilingów wiadomo, że od momentu pierwszego połączenia tej osoby z Policją, do chwili przybycia policjantów na miejsce zdarzenia upłynęło zaledwie kilkanaście minut. Pozostałe osoby mieszkające w domu, gdzie rozegrała się tragedia dzwoniły również w przedziale tych kilkunastu minut.
Cały czas trwają jednak czynności wyjaśniające. Całość zebranych materiałów przekazana zostanie do oceny prokuraturze. O wszystkich ustaleniach po zakończeniu kontroli, jak zawsze, Policja poinformuje opinię publiczną.
* * *
Zobacz także:
Wrocław: Podejrzewany o podwójne zabójstwo zatrzymany
Mężczyzna podejrzewany o zabójstwo swoich rodziców został zatrzymany przez policyjnych antyterrorystów. 17 lipca ok. godziny 10:00 na klatce schodowej w jednym z budynków na wrocławskim Ołbinie znaleziono zwłoki 2 osób - kobiety i mężczyzny. W jednym z mieszkań zabarykadował się potencjalny sprawca. Wezwano policyjnych negocjatorów i psychologów.
Blok w którym doszło do zabójstwa został ewakuowany. Policjanci otoczyli budynek. Do zabarykadowanego w mieszkaniu mężczyzny sprowadzono policyjnych negocjatorów i psychologów. Jednak pomimo starań, policjantom nie udało się nawiązać z nim kontaktu. Podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania.
Po wyważeniu drzwi przez antyterrorystów, policjanci znaleźli w pokoju ukrytego za kanapą25-letniego mężczyznę podejrzewanego o dokonanie zbrodni. Po zatrzymaniu został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.