Nawet z narażeniem życia
W świadomości funkcjonariusza zapisane jest, aby pomoc nieść każdemu, często nie zważając na okoliczności, nawet z narażeniem życia. Policjanci z białostockiej patrolówki udowodnili, że te słowa mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Tuż po północy białostoccy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej z ulic w Białymstoku w piwnicy jest pożar. Na miejscu funkcjonariusze zauważyli wybiegające z klatek osoby i wydobywający się z nich dym. Zapytali mieszkańców o potrzebną pomoc i dostali informacje, że nie widzą, żeby rodzina z małym dzieckiem z mieszkania na ostatnim piętrze opuściła budynek. Pomimo silnego zadymienia policjanci postanowili wejść do klatki. W mieszkaniu zastali starszą kobietę i matkę z dwójką dzieci w wieku 3 i 17 lat, którzy nie byli w stanie samodzielnie się z niego wydostać.
Mundurowi niezwłocznie wynieśli dziecko i wyprowadzili pozostałe osoby. Załoga karetki pogotowia udzieliła poszkodowanym pomocy medycznej, a także policjantom, którzy mieli objawy zatrucia dymem. Przestraszona 3-latka otrzymała od funkcjonariuszy misia, co poprawiło jej nieco humor. Po ugaszeniu przez strażaków pożaru w jednej z komórek lokatorskich w piwnicy, rodziny powróciły do swoich mieszkań.
Dzięki szybkiej reakcji funkcjonariuszy nikomu nic złego się nie stało.