Zamiast mandatu grozi mu 10 lat więzienia
Data publikacji 03.07.2008
Nawet do 10 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który wczoraj wieczorem w Bzowie w powiecie świeckim próbował przekupić policjanta. Kierowca, który przekroczył dozwoloną prędkość, uznał, że "nie ma sprawy". Funkcjonariusz jednak był innego zdania. Do podobnego zdarzenia doszło również w Płocku.
Kryminalni z komisariatu na płockich Podolszycach pełnili służbę patrolową, kiedy na ul. Żyznej ich uwagę zwrócił opel omega. Próbowali go zatrzymać, ale kierowca odjechał. Policjanci zatrzymali go na ul. Rzecznej. Od razu wyczuli od kierowcy alkohol.
Powiadomili więc dyżurnego komendy miejskiej, który zaraz wysłał tam patrol z drogówki. Zanim nadjechał, 30-latek z powiatu ciechanowskiego złożył pilnującym go funkcjonariuszom propozycję: wręczył tysiąc zł jako zapłatę za to, że puszczą go wolno.
Niestety, przeliczył się. Noc spędził w policyjnym areszcie. We krwi miał 1,7 promila alkoholu. Teraz odpowie za jazdę po pijanemu i za próbę wręczenia łapówki policjantom.