Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wpadł internetowy "Tulipan"

Data publikacji 03.07.2008

Policjanci z Wągrowca zatrzymali internetowego "Tulipana". Mężczyzna przez Internet poznał mieszkankę miasta, a po kilku spotkaniach zamieszkał u niej. Po niecałym miesiącu sielanki kobieta stwierdziła, że zniknęły jej kosztowności i pieniądze z konta. 34-latek może trafić za kratki nawet na 8 lat.

Na Policję w Wągrowcu zgłosiła się 36-letnia mieszkanka miasta informując, że została okradziona. Kobieta podejrzewała o to mężczyznę, który kilka tygodni wcześniej zamieszkał u niej, a teraz zniknął. Sprawą zajęli się kryminalni. Skrupulatnie zbierali informacje mogące pomóc w złapaniu złodzieja. Jak ustalili, pokrzywdzona poznała nieuczciwego znajomego przez Internet. Para jakiś czas korespondowała ze sobą w sieci i tak bardzo przypadła sobie do gustu, że w końcu doszło do spotkania. Przystojny mężczyzna, przedstawiający się jako Robert G., nie musiał długo "oczarowywać" niewiasty. Już po kilku spotkaniach wprowadził się do jej mieszkania. Sielanka jednak nie trwała długo. Po trzech tygodniach kobieta stwierdziła, że z domu zniknęła jej biżuteria warta 2,5 tys. złotych. To jednak nie był koniec poniesionych przez nią strat. Okazało się, że również z jej konta bankowego wypłynęło 800 złotych. Było to możliwe, gdyż zauroczona kobieta była tak ufna, że udostępniła numer PIN do swojej karty bankowej "Tulipanowi".

Śledczy po zebraniu wszystkich informacji ustalili, że Robert G. to w rzeczywistości 34-letni Filip G. pochodzący z Jeleniej Góry, znany dolnośląskiej Policji i karany wcześniej za podobne przestępstwa. Aktualnie nie posiada też stałego miejsca zameldowania. Brak adresu nie stanowił jednak żadnej przeszkody dla policjantów. Zatrzymali "Tulipana" idącego spokojnie ulicami miasta. Kompletnie zaskoczony nie stawiał oporu.

Jak się okazało po wnikliwej analizie nie były to jedyne przestępstwa jakich dopuścił się mężczyzna. 34-latek posługując się pieczątką z danymi fikcyjnej firmy, kupował paliwo na stacjach i korzystał z noclegów w hotelach. Ma na swoim koncie również podrabianie pieniędzy oraz wyłudzanie gotówki na zakup okien i opłotowania na terenie kraju.

Dzisiaj Filip G. został aresztowany na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwa, do których częściowo się przyznał, grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.
Powrót na górę strony