Bieruńscy mundurowi uchronili dwóch bezdomnych przed zamarznięciem
Mundurowi z bieruńskiej komendy uratowali przed zamarznięciem dwóch bezdomnych mężczyzn. Policjanci przypominają, że niskie temperatury w okresie jesienno-zimowym to zagrożenie dla życia i zdrowia osób dotkniętych bezdomnością oraz innych, potrzebujących ciepłego schronienia. Czasem wystarczy jeden telefon na numer alarmowy 112, aby uratować ludzkie życie.
Ostatnie dni i noce są bardzo mroźne, a niskie temperatury są śmiertelnym zagrożeniem szczególnie dla osób bezdomnych. Bieruńscy mundurowi podczas patrolu zwracają szczególną uwagę na miejsca, gdzie mogą przebywać osoby narażone na wychłodzenie. Są to zazwyczaj pustostany, czy ogródki działkowe.
Wczoraj około godziny 5.00 oficer dyżurny bieruńskiej komendy otrzymał informację, że 59-letni bezdomny mężczyzna od 4 dni nocuje w samochodzie. Na miejsce pojechał patrol mundurowych. Stróże prawa postanowili przewieźć wyziębionego mężczyznę do komendy, aby mógł się ogrzać. 59-latek otrzymał ciepły napój i posiłek. Następnie został przewieziony przez straż miejską do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bieruniu, jednak nie chciał zostać w noclegowni, czy ogrzewalni.
Drugi przypadek miał miejsce dziś około godziny 3.00 w nocy. Według zgłoszenia na przystanku autobusowym stał mężczyzna. Na miejscu mundurowi ustalili, że to 41-letni bezdomny, który od godziny 23.00 czekał na autobus do Katowic. Stróże prawa przewieźli wyziębionego mężczyznę do noclegowni.
Podczas codziennej służby bieruńscy policjanci namawiają napotkane osoby bezdomne do spędzenia zimy w noclegowni. Jednak pomimo bardzo niskich temperatur są tacy, którzy nie chcą skorzystać z oferowanej pomocy. Dlatego policjanci ciągle kontrolują miejsca, w których mogą być osoby bez dachu nad głową po to, by nie dopuścić do tragedii.
Pamiętajmy, że każdy z nas mając wiedzę o osobie potrzebującej pomocy, powinien powiadomić właściwe służby. Aby dotrzeć do wszystkich osób potrzebujących pomocy, niezbędna jest reakcja nie tylko służb, ale każdego człowieka. Wystarczy zadzwonić na numer alarmowy 112 i poinformować dyżurnego.
(KWP w Katowicach / kp)