Na szczęście pomoc przyszła na czas
Hasło "Pomagamy i Chronimy" to nie tylko słowa. Potwierdzili to siemiatyccy policjanci, którzy w porę zareagowali i pomogli samotnie mieszkającemu 65-latkowi. W budynku gospodarczym w którym przybywał mężczyzna panowała ujemna temperatura, a on sam był wychłodzony. Okazało się, że skończył mu się opał. Mundurowi zorganizowali mężczyźnie drewno i pomogli rozpalić w piecu.
Pomagamy i chronimy – to nie tylko motto policjantów, ale także realne działania. Tym razem udowodnili to policjanci z siemiatyckiej patrolówki, którzy pomogli 65-latkowi. Mundurowi, sprawdzając osoby, które mogą potrzebować pomocy, odwiedzili mieszkańca gminy Siemiatycze. Okazało się, że 65-latek spędza zimę w budynku gospodarczym w którym panowała ujemna temperatura. Mężczyzna był wyziębiony i trząsł się z zimna. Powiedział, że skończył mu się opał i nie ma czym palić w piecu. Policjanci ogrzali mężczyznę w radiowozie i poczęstowali go ciepłą kawą. Pomimo przyjazdu karetki pogotowia, mężczyzna odmówił przewiezienia go do szpitala. Na szczęście mundurowym udało się zorganizować opał, a następnie porąbali drewno i pomogli rozpalić w piecu. Policjanci o sytuacji 65-latka poinformowali pracowników socjalnych, którzy następnego dnia przekazali mężczyźnie opał.
Nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy zwłaszcza w okresie zimowym, mogą potrzebować naszej pomocy. Wystarczy tylko jeden telefon pod numer 112, aby uchronić kogoś od wychłodzenia i uratować czyjeś życie. Warto przy tym skorzystać również z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa i zakładki "osoba bezdomna wymagająca pomocy". Każde zgłoszenie sprawdzimy.
(KWP w Białymstoku /ek)