Zachęcająca reklama i hasła o dużym i szybkim zysku? Nie daj się nabrać, szybki zysk nie istnieje!
Cały czas ostrzegamy przed reklamami o dużym i szybkim zysku, które pokazują się na portalach społecznościowych czy innych często odwiedzanych stronach internetowych. Niestety w dalszym ciągu ludzie w nie wierzą i dopiero po fakcie dociera do nich, że to oszustwo. Do siedleckiej komendy zgłosił się 75-letni mężczyzna, który zachęcony taką reklamą stracił blisko 140000 zł.
Na jednym z portali społecznościowych 75-latek zobaczył reklamę o inwestycji w ropę naftową i zostawił swoje dane kontaktowe. Po kilku godzinach otrzymał telefon od mężczyzny, który zapytał, czy zgadza się na inwestycje. Gdy potwierdził, został przekierowany do innego mężczyzny zajmującego się doradztwem inwestycyjnym.
Jeszcze tego samego dnia zadzwonił doradca, który zaczął opowiadać o całej inwestycji, która miała polegać na przesyłaniu ropy naftowej z Norwegii do innych krajów. Na początek zaproponował inwestycję w wysokości 1000 zł i polecił zainstalowanie aplikacji zdalnego pulpitu. Cały czas kierował seniora w procesie instalacji, polecił także założenie konta na platformie inwestycyjnej i podał numer, który miał wprowadzić.
Następnego dnia doradca ponownie się skontaktował z siedlczaninem i polecił mu wykonanie przelewu w kwocie 1000 zł na wskazany numer rachunku bankowego. Po czym poprosił go o zalogowanie się do bankowości elektronicznej pod pretekstem sprawdzenia czy ten przelew poszedł. Zapytał, jaki rodzaj przelewu został wykonany, gdy usłyszał, że zwykły, polecił seniorowi przełączyć na przelewy natychmiastowe. Zapytał również, jakie siedlczanin ma powiadomienia z banku, gdy wykonuje przelewy. Gdy mężczyzna przekazał, że przychodzą mu smsy, rozmówca powiedział mu, że w takiej sytuacji, aby nie było problemów z inwestowaniem musi szybko te smsy usuwać, a jak zadzwoni ktoś z banku, to ma powiedzieć, że to pożyczka dla kolegi. Senior stosował się do wydawanych poleceń i wszystkie smsy usuwał. Doradca polecił mu, aby przez kilka godzin nie używał bankowości elektronicznej, bo muszą sprawdzić czy wszystko jest w porządku i czy pieniądze nie pochodzą z przestępstwa. Po kilku godzinach doradca ponownie zadzwonił i powiedział, że wszystko się udało i jest w porządku. Siedlczanin zalogował się na swoje konto bankowe i zobaczył, że na koncie pozostała tylko niewielka kwota środków, a blisko 140000 zł zostało wyprowadzone z konta. Dopiero wtedy mężczyzna się zastanowił i dotarło do niego, że padł ofiarą oszustów.
Kolejnego dnia udał się do banku, gdzie podczas wizyty ponownie odebrał telefon od doradcy i wiadomość z zapytaniem, co się dzieje z jego bankowością elektroniczną, ponieważ jest zablokowana i nie można zrobić żadnej transakcji.
Nie bądźcie naiwni, nie dajcie się oszukać! Takie fałszywe strony z inwestycjami możecie zgłaszać na stronie https://cert.pl/posts/2020/03/ostrzezenia_phishing/, gdzie znajduje się Lista Ostrzeżeń mająca możliwość zablokowania do nich dostępu dla innych użytkowników, dzięki czemu ochronicie innych przed utrata pieniędzy.
(KWP w Radomiu / sc)