Oszuści zatrzymani na gorącym uczynku dzięki czujności małżeństwa
Dzięki czujności białostockiego małżeństwa policjanci na gorącym uczynku zatrzymali dwóch oszustów. 21-latek i jego 67-letni kolega przyjechali do nich odebrać pieniądze. Miały one być przeznaczone na uniknięcie aresztowania ich córki, która spowodowała wypadek. Mężczyźni usłyszeli zarzuty. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Do 59-letniego mieszkańca Białegostoku zadzwoniła kobieta podająca się za jego córkę. Powiedziała, że spowodowała wypadek, w którym ranna została inna osoba i potrzebuje 80 tysięcy złotych, aby nie trafić do aresztu. Do rozmowy włączyła się kolejna kobieta, która przedstawiła się jako policjantka. Potwierdziła ona wersję swojej przedmówczyni. Mężczyzna szybko zorientował się że jest to próba oszustwa, jednak kontynuował rozmowę.
W tym czasie jego żona poinformowała o całej sytuacji prawdziwych policjantów. Na miejscu szybko zjawili się białostoccy kryminalni, którzy polecili mężczyźnie, aby kontynuował rozmowę z oszustkami. 59-letni białostoczanin umówił się na przekazanie pieniędzy. Do torby zamiast pieniędzy włożył jednak książki. Na osobę, która miała odebrać pieniądze czekali również policjanci z białostockiej komendy. Tuż przed przekazaniem torby mundurowi zatrzymali „odbieraka”. Okazał się nim być 21-letni obywatel Niemiec. W czasie zatrzymania mężczyzna zaczął uciekać, a następnie wobec policjantów użył gazu. W tym samym czasie funkcjonariusze pod blokiem zatrzymali drugiego z mężczyzn. 67-letni mieszkaniec Łodzi siedział za kierownicą auta, którym razem przyjechali do Białegostoku.
Starszy z mężczyzn usłyszał zarzut usiłowania oszustwa, drugi z nich usiłowania oszustwa oraz naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Obu za popełnione przestępstwa grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Białymstoku / mw)