Pomagamy i chronimy. Policjanci uratowali kobietę przed wychłodzeniem
Dzięki szybkim i sprawnym działaniom policjantów z Puław i Kurowa uratowana została kobieta, której groziło wychłodzenie. 34-latka, która wyszła z domu i ze względów zdrowotnych nie była w stanie samodzielnie wrócić, została odnaleziona przez funkcjonariuszy kilka kilometrów od zabudowań, w szczerym polu w pobliżu Wisły. Trafiła do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zgłoszenie o zaginięciu 34-latki z gminy Puławy wpłynęło do komendy w nocy ze środy na czwartek (20/21 marca). Do dyżurnego zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że jego siostra wyszła z domu i nie wróciła. Początkowo rodzina szukała jej na własną rękę angażując do pomocy znajomych i ochotniczą straż pożarną, a gdy poszukiwania nie przyniosły efektu, zwrócono się o pomoc do Policji.
Z uwagi na chorobę 34-latki i realne zagrożenie jej życia i zdrowia w jednostce został ogłoszony alarm. Gdy do komendy zjeżdżali się kolejni funkcjonariusze, ci obecni w służbie już szukali zaginionej. Na ślad kobiety natrafił wspólny patrol z Puław i Kurowa. Policjanci przeczesujący tereny w okolicy miejsca zamieszkania kobiety znaleźli ją na polu nieopodal Wisły, kilka kilometrów od domu. Kobieta była zmęczona, osłabiona i wychłodzona. Funkcjonariusze natychmiast wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła 34-latkę do szpitala.
Szybkie działania policjantów, natychmiastowa reakcja i błyskawiczna interwencja sprawiły, że uratowane zostało kolejne ludzkie życie. Pomagamy i chronimy najlepiej jak się da.
(KWP w Lublinie / kp)